Sprawdź nas też tutaj

Felieton

Niemiecka scena rapowa z polskimi korzeniami (3/3) – felieton

Raperzy z Niemiec, którzy mają związek z Polską.

Opublikowany

 

Nie sądziłam, że dożyję czasów kiedy w Berlinie dojdzie do lokalnego biało-czerwonego beefu. To wskazuje tylko na to, że polska emigracja jest dość aktywna albo na to tylko, że Sentino jest ostatnio bardzo zdenerwowany i atakuje raperów jak przyczajony pieróg lub ukryty gołąbek. Flerowi w ostatnim czasie też się oberwało. Obydwaj panowie dzielą wspólną historię i obaj mają opinię awanturników, więc to dla nich ptasie mleczko w gębie. Losenkiemu wyrwało się ukradkiem, że Senti „jest chory na schizofrenię”. Jeżeli chcecie zagłębić się bardziej w berlińską aferkę, to polecam artykuł badawczy. Natomiast z okazji Wielkanocnego Jajka, Sentino poświęcił nie tylko koszyczek, ale również i Majka. Sam nagrał świąteczny „smakołyk”, czyli track, w którym obraża Oska030. Niestety, Sebastian nie miał ochoty odpowiedzieć na moje pytania, dlatego czy to tłusta śląska albo lekka biała, zostawiam Wam do przetrawienia.

12 kwietnia 2022 roku ukazał się „Triumf”, gdzie Sentino nawija: „Każde lelum polelum, teraz ma zero trzy zero. A z Berlinem do czynienia co Sero El Mero (patrz). Jesteś pusty jak głowy blogerek. Więc jak mówisz, że masz białe to twój towar jest serem, od nowa. Chodzisz na siłkę, pozujesz z bronią na klipie. Ale masz z psami do czynienia jak sklep zoologiczny”. Jak na razie nie doczekaliśmy się żadnego kontrataku ani statementu od Oska030. Każdy fan rapu, który sięga pamięcią, karmił się chętnie beefami, bo każdy konflikt tworzy aferkę, szum medialny, ale warto zostawić sobie miejsce na danie główne, czyli dobrą muzykę, którą teraz się zajmiemy w kolejnej odsłonie cyklu: Niemiecka scena rapowa z polskimi korzeniami.

Die Orsons @orsonsdie

Die Orsons znani są dobrze milenialsom, którzy mieli w telewizorze niemiecką VIVĘ, MTV czy szperali za młodu godzinami po niemieckich kanałach na Youtube, w poszukiwaniu nowych dawek rapu. Pamiętam, jak za młodu dobiegła mnie informacja od ziomków z jednego z najstarszych forów hip-hopowych w Polsce, iż Kaas z Die Orsons jest Polakiem. Był on wtedy pierwszą, najbardziej rozpoznawalną postacią z polskimi korzeniami na niemieckim rynku. Dzięki temu, wielu rapowych ziomków zaczęło przesyłać sobie widea Kaas’a i jego popularność u nas wzrosła. Musicie wiedzieć, że kiedyś Youtube nie działał na takich zasadach jak obecnie, a Internet ładował czasem jeden film dłużej niż trwało zrobienie herbaty. Dużo fanów rapu zza Odry zaczęło się bardziej interesować Die Orsons, ponieważ dwóch z nich miało polskie korzenie, a dodatkowo Stoprocent wtrąciło swoje trzy grosze.

Na rynku muzycznym działają od 2007 roku i znani są ze swojego poczucia humoru oraz ironicznego attitude. Bez ogródek pasuje do nich określenie: ekscentryzm. Barwne i ciekawe artystycznie wideoklipy tworzą wizerunek artystów, którzy konsumują rap w sposób teatralny. W swoim dorobku mają sześć albumów. Ich pierwszy krążek bazujący na humorystycznych tekstach przyjął się bardzo dobrze na niemieckim rynku. Miksują wiele gatunków muzycznych od dubstepu po R&B. Szczerość, dystans do świata, muzykalność, absurd, cynizm i inteligencja tak można pokrótce nakreślić ich vibe. Ostatni album „Tourlife4life” ukazał się w 2020 roku. Poniżej najnowszy klip ekipy.

Kaas @kaas_von_die_orsons

Kaas, czyli Lukas Michalczyk urodził się w Katowicach, ale w wieku 2 lat zamieszkał w Niemczech, a swoje dzieciństwo spędził w Reutlingen. Nieśmiały chłopak nie miał w szkole zbyt łatwego życia. Przygodę z muzyką zaczął jako DJ. Natomiast w wieku 14 lat zaczął skrobać pierwsze teksty rapowe, które nie opowiadały o laskach i pieniądzach tylko o problemach, które spotykają na co dzień każdego z nas. Zdołał wydać 6 albumów i 2 EP. W jego karierze pomógł mu deal z wytwórnią Kool Savas Optik Camp, którą potem zmienił na Chimperator Productions. Sprawdźcie jeden z najstarszych jego numerów „Halt Die Fresse” prosto z dawnego sklepu Stoprocent w Berlinie.

Bardzo irytują go blokady twórcze i wprowadza go to w złość, kiedy przeżywa taki stan. Ma artystyczną, wolną duszę, lubi także filozofować, dlatego razem z Bartkiem prowadzili swój podcast. Obecnie balansuje pomiędzy wydawaniem albumów Die Orsons, a prywatnymi projektami. Po pewnym czasie nieobecności solowej Kaas powraca z nowym materiałem.

Goldie: Co sprawia Ci największą przyjemność w tworzeniu muzyki?

Kaas: Kiedy człowiek wejdzie w fazę flow i przechodzi w pewien stan. Taką enklawę, że czujesz, że kawałek sam się pisze.

Ostatnio jesteś zajęty karierą zespołu. Masz w planie solo album?

Właśnie jestem zajęty produkcją mojego trzeciego solowego albumu.

Czy słuchasz czasem polskiej muzyki, jeśli tak to jakiej?

Tak słucham. Lubię Zbigniewa Preisner’a. Jego album „Glosy” to jedna z najlepszych produkcji jakie słyszałem.

Urodziłeś się w Polsce. Czy czujesz się Polakiem czy Niemcem? Znalazłeś może w swojej osobowości jakieś polskie cechy?

Nie czuję się ani Polakiem, ani Niemcem. Moją kulturą jest Hip-Hop, międzynarodowo.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni, nie żałuj sobie.

Pierogi z kapustą i grzybami.

Bartek @plinchkopf

Bartek Nikodemski, znany jest też jako Plan B. Urodził się we Wrocławiu. Razem z rodzicami przeprowadził się do Stuttgartu, gdzie spotkał swoich rapowych kamratów. Solowo wydał 3 EP-ki oraz kilka projektów jako duet Maeckesh & Plan B. Znany jest ze swojego zamiłowania do literatury, która daje mu wiele inspiracji życiowych. W 2013 roku zdecydował się zmienić swoje imię artystyczne na Bartek z powodu rosnącej popularności składu Plan B z UK. Raper ostatnimi czasy jest zajęty promowaniem pierwszego solowego albumu „Knäul”, który ukazał się 15 października 2021 roku. Projekt opisuje jako pełen polskiej melancholii. Wydanie jest bardzo melodyjne i bogate wokalnie. Klip do „Oben” zawiera polskie napisy, które są zupełnie innym tekstem, niezgodnym z niemieckimi słowami piosenki. Wyjawił mi, że są po prostu zamieszczone tam dla śmiechu.

Po wydaniu tylu różnorodnych projektów dojrzali artyści, tacy jak Bartek bawią się gatunkami, melodiami, konceptami i wychodzi im to bardzo ciekawie.

Co sprawia Ci największą przyjemność w tworzeniu muzyki?

Najbardziej podoba mi się to, że z niczego nagle powstaje melodia, tekst i beat. Wskakiwanie do zimnej wody i pływanie w niej sprawia największą frajdę.

W 2021 roku ukazał się solowy album „Knäul”. Co było Twoją największą inspiracją?

Bon Iver, Frank Ocean, Choker, Reiner Maria Rilke, spacery po lesie, praca intuicyjna.

Czy słuchasz czasem polskiej muzyki np. rapu?

Nie słucham polskiego rapu, natomiast lubię bardzo album „Bankiet” Jacka Kaczmarskiego.

Urodziłeś się w Polsce. Czy czujesz się Polakiem czy Niemcem? Znalazłeś może w swojej osobowości jakieś polskie cechy?

Czuję się Niemcem, ale na pewno mam polską dusze. Z Polaka mam w sobie gościnność i towarzyskość, ma to też wpływ na mój rodzaj humoru. Polski kabaret wywarł na mnie duży wpływ.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni, nie żałuj sobie.

Zacząłbym od pierogów. Do tego sałatka i bigos.

Fruchtmax @fruchtmax

Max reprezentuje dzielnice Kreuzberg, która miała i ma wielki wpływ na kulturę hip-hop w Niemczech. Wschodnia dzielnica Berlina jest bowiem miejscem, gdzie narodził się w latach 70- tych ruch graffiti. Punki i imigranci tureccy zaczęli z czasem osiągać tak wysoki poziom swoich umiejętności (np. SO36), że tagowanie miasta i malowanie stało się już nierozłącznym elementem Berlina, aż do dziś.

Urodzony w Berlinie w 1992 roku, Max uczęszczał do szkoły katolickiej, gdzie miał możliwość nauki języka polskiego. Obecnie posługuje się nim biegle, co jest dość wyjątkowe, ponieważ sporo osób urodzonych w Niemczech z polskimi korzeniami mówi po polsku w sposób bardzo łamany. – Nie czuję się ani Polakiem, ani Niemcem – powiedział w wywiadzie dla Rbb Fritz’s i podkreślił, że nie wierzy w jakąś kategorię przynależności narodowej. W rap zaangażował się za młodu w lokalnym centrum młodzieżowym. Uczestniczył wtedy w warsztatach muzycznych, które zorganizowali członkowie rapowego składu K.I.Z. i dzięki temu nauczył się techniki pisania tekstów. W latach młodzieńczych nie był typem, który jarał fajki i wlewał w siebie litry wódki. Tutaj napotykamy ciekawy kontrast, bowiem jego Mukke (niemiecki slang: muzyka) charakteryzuje dość mocno tematyka dragów, imprez, przedawkowań i hustle lifestyle.
Jego początki przygody rapowej można opisać jako trappowa zajawka. Tematyka trap house, czyli dope, sprzedaż substancji, dziewczyny i generalnie melanżowe stany ducha, przyjęły się dość pozytywnie. Max związany był również z wytwórnią Frauenarzt’a, która znana jest z niecenzurowanego erotycznego vibe’u i to miało wpływ na jego twórczość w tamtym czasie.

Grzechem byłoby zapomnieć o polskim akcencie, czyli kolaboracji Skoob102 & KKuba102 z 102 Boyz w tracku „Hab Amigos” w 2018 roku. Fruchtmax featurował także z Nura, KDM Shy, Opti Mane, Hugo Nameless jako duet. Ostatnimi czasy prężnie działa razem z producentem YuPanther @yupanther_. W tym roku ukazał się projekt „Knaller Vol. 1”.

Co przynosi Ci największą przyjemność w robieniu muzyki?

Największą frajdę sprawia mi wywoływanie równych emocji u ludzi. Na przykład rozśmieszenie ich czy pobudzenie do tańca, kiedy oczywiście czują moją muzę.

Ostatnio ukazał się Twój nowy projekt „Knaller Vol.1”. Czym był on inspirowany, co było największym wyzwaniem oraz, co miało wpływ na jego vibe?

„Knaller Vol.1” jest kompilacją piosenek, które YuPanter miał na swoim laptopie, ale nie były one wcześniej przeznaczone jako single. Tracki są różnorodne i wynikają z różnych stanów świadomości.

Czy słuchasz jakichś polskich wykonawców muzycznych, może jakiś polski rap?

Oprócz Sentino nie słucham polskiego rapu.

Jaki vibe daje Ci Berlin jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

Kreuzberg to mój dom i daje mi bardzo swojski klimat. Ukształtował mnie jako człowieka i uformował do postaci, którą obecnie jestem.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni?

Kotlety mielone, pierogi i rosół mojej kochanej babci.

Freshpolakke

Patryk urodził się we Wrocławiu, a w wieku 7 lat zamieszkał w Niemczech i wychował się w Staaken na Spandau w Berlinie. To bardzo polska dzielnica nazywana przez nas małą Polską. W szkole wyzywano go od „głupiego Polaka” albo „brudnego Polaka”. Jak sam przyznaje, musiał trochę o siebie i swoją godność walczyć, bo jak wspomniał w pewnym wywiadzie, przypinano mu łatkę złodzieja. Rapowy rozgłos zyskał dzięki występom w legendarnej bitwie freestylowej, o której wspominałam w pierwszej części mojego cyklu – „Rap am Mittwoch”.

Słowo „k*rwa” to jego znak firmowy. MC dorobił się sporo finałów bitew freestylowych i był znaną postacią w środowisku hip-hopowym. Na swoim koncie ma też kolaboracje „Niesiemy prawdę” ft. Zeus, Donguralesko i John Mojo. W 2019 roku wydał klip do „Autotüren”, a w 2020 na kanale Step Records ukazało się jego „Hot16challange” oraz track „Kocie Ruchy” z Dedisem i Dawidem Obserwatorem.

Polski Bandyta @polski_bandyta

fot. @sadowsky_media

Znani wam już Pusher i Oska030 postanowili wziąć pod swoje skrzydła nowego artystę. Raper wypromował się klipem do „Ewenement”, w którym na zmianę rapuje po niemiecku i po polsku. 21-latek pochodzi z Bydgoszczy i inspiruje się drill’em i street rapem. Chciałam, żeby słuchacze poznali trochę bardziej jego osobowości, dlatego kusiłam go, chociażby tymi moimi niewinnymi pięcioma pytaniami, ale jak mi powiedział: – Chcę zostać tajemniczy, żeby było czuć lekki niedosyt. Niezbadany typ.

W lipcu ukazał się singiel „Narco Taxi” Pushera i Oska030, gdzie swoje wersy wrzucił też Bandyta. Trzeba tutaj pochwalić Jaypee za solidny bicior, który dobrze lata w aucie podczas jazdy po Berlinie.

Trio znowu skumało się w tracku „SQP”, który osiągnął ponad 5 milionów wyświetleń. Równie dobrze przyjął się „Dealer”. W ostatni dzień marca trio wydało klip do „Marrakesh”, który jest mocno inspirowany klimatem 187 Strassenbande. Natomiast wczoraj ukazał się klip „Problemy Luxusowe”.

Plem @plem.official

Maciej urodził się w Elblągu, a w wieku 4 lat wyemigrował do Niemiec i dorastał w Bielefeld. Przygodę z hip-hopem rozpoczął od malowania graffiti. Obecnie mieszkający w dzielnicy, z której pochodzi Capital Bra – Hohenschönhausen w Berlinie Wschodnim. W swojej muzyce stawia na pierwotną formę rapu, skupiającą się na dobrym warsztacie technicznym i lirycznym przekazie oraz bitach bujających głową. Raper lubi bawić się różnymi formami dźwięków oraz gatunkami hip-hopu. W wieku 18 lat zaczął produkować pierwsze beaty. Motywacją do skrobania tekstów był polskojęzyczny album grupy Konsulat, która pochodzi z Bielefeld. Maciej w ramach Polskiego Represent wydał „Freestyle Tape”. Kolejnym projektem pod ksywą PlemPlem był Mixtape „Doppelt hält besser”. Pod koniec 2021 roku ukazał się najnowszy album Plem „XIX”.

Co przynosi Ci największą przyjemność w robieniu muzyki?

Aktualnie to produkowanie bitów. Muzyka pozwala mi za każdym razem tworzyć coś nowego. Jestem #stoprocent selfmade, a że pracuje w mediach mam możliwość wszystko zrobić sam. I robię. Nigdy się nie nudzę.

Ostatnio ukazał się Twój nowy projekt „XIX”. Czym był on inspirowany? Co miało wpływ na jego ostateczny vibe?

Pierwszy Lockdown w Niemczech dał mi możliwość skupić się na muzyce. W tym czasie znalazłem własny klucz do sukcesu, jeśli chodzi o produkcję. Miałem wtedy na myśli, że jak to będzie koniec świata, to muszę zrobić tę EP-kę. 19-nastka zawsze była obecna, ale tym razem dla mnie to był znak, żeby zacząć robotę. Vibe jest Black to Gold.

Czy słuchasz jakiś polskich wykonawców muzycznych, może jakiś polski rap?

Kocham vibe Perfektu, jechałem ostatnim razem 600 km na koncert. Dzisiaj SBM Label to jest ogień. Młody Matczak jest geniuszem. #matafuckinggeniusz. Kawałek Eisa „Polski sen”, który miał rerelease w ostatnim roku, jest dla mnie klasykiem.

Jaki vibe daje Ci Berlin jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

W Berlinie jest wszystko możliwe. Jest wielokulturowy. Tutaj Turek z Niemcem piję kawę w kiosku. Wychowałem się z ludźmi z Polski, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Rosji, Turcji i Niemiec… normalka.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni?

Uwielbiam bigos, babkę ziemniaczaną, wszystkie zupy, a najbardziej flaczki. Zapiekanki i pierogi każdego rodzaju.

Jak widzicie, w Niemczech nagrywa wielu utalentowanych muzyków z polskimi korzeniami. Ostatnio na salonach usłyszałam także plotkę, że Osama ma w sobie polską krew, jednak label moje spekulacje zdementował. Nie myślcie sobie, że brak Malika Montany tutaj to przypadek. Nic z tych rzeczy. Niemiecka scena dzięki Malikowi Montanie i jego miażdżącymi featami z największymi niemieckimi raperami, także zdała sobie sprawę, że posiadamy w Polsce utalentowanych graczy na międzynarodowym poziomie. Co przyniesie przyszłość, tego jestem bardzo ciekawa. Stay Tuned.

Tschüs! Amanda Nowaczyk aka Goldie @goldiethebossy


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

Widzieli we mnie zawód, dziś mam zawód raper – czyli co było przed hip-hopem

Zawody raperów, zanim zostali muzykami.

Opublikowany

 

łona w czarnym ubraniu na fotelu

Pokolenie naszych dziadków rozpoczęłoby ten tekst hasłem – niech się święci pierwszy maja! A, że dzień święty należy święcić to przy okazji odpalenia majówkowego grilla i otwarcia browarka, zebraliśmy dla Was zestawienie zawodów, których podejmowali się panowie raperzy przed sławą, pieniędzmi i wielką karierą. Kronikarskim obowiązkiem przypomnę – Kękę był listonoszem, a ReTo pracował w Big Starze, ale o tym dziś nie przeczytacie. Artykuł powstał ku pokrzepieniu serc, także jeśli jeszcze nie żyjesz z muzyki to luz mordeczko, jest jeszcze nadzieja.

Zaczniemy od połączenia, które szokuje, ale w ten pozytywny spokój. Oprócz pracy w korpo, Filipek ma za sobą karierę… menadżera przedszkola. Imagine trenować w schowku do bitew freestylowych by potem małe szkraby uczyły się nowych słów o mamie kolegi. Uniwersum na jakie nie zasługujemy.

Marzenie znienawidzonej koleżanki twojej ciotki o treści „żebyś cudze dzieci uczył” spełnił Edzio (i nie mam tu na myśli działalności tiktokowej, jakkolwiek podpinając ją pod to zdanie). Piotrek był nauczycielem WFu w podstawówce, a następnie w liceum. W pokoju nauczycielskim pojawiał się również Astek z duetu Dwa Sławy. On jednak uczył dzieciaki angielskiego i stresował je odmianą słowa „być”.

A będąc przy językach obcych – karierę tłumacza ma za sobą Taco Hemingway, a w swoim portfolio ma: tysiące CV /Umowy, instrukcje obsługi, raporty, regulaminy /Dokumentacje medyczne i wnioski o hajs unijny /Konspekty prac inżynierskich, ulotki i magazyny /(Co jeszcze?) Reklamy leków, parówek i margaryny.

Zawodem poważnym i poważanym trudził i trudzi się Łona. Adam jest prawnikiem specjalizującym się w dziedzinie prawa własności intelektualnej. Także jeśli ktoś nie chce Was dopisać do creditsów, better call Łona. Przedstawicielem grupy robotniczej natomiast będzie Dedis. Jako dumny Ślązak przez kilka lat pracował jako górnik.

Kolejną postacią, która imała się różnych miejsc pracy jest Avi. Jak sam nawija w numerze „Królestwo”: „Byłem studentem, dziennikarzem i cieciem /I jak meldowałem gości, czekałem aż pojadą /Żeby w spokoju móc pisać sobie teksty za ladą” (recepcjoniści wszelkich hoteli – łączmy się!). Cieciem, przed zostaniem Twoim nowym idolem, był też Janusz Walczuk. Oprócz tego pracował na kasie w kinie (przypuszczenia śmią podejrzewać Cinema City).

Raperzy w gastronomii to rzecz częstsza niż nam się wydaje

Ten obszar usług jest tak szeroki, że musi powstać dla niego osobny segment. Niejednokrotnie pewnie słyszeliście o przeszłości Palucha, który pracował jako sushi master. Zostając w tematyce kuchni japońskiej, Miły ATZ był odpowiedzialny za pierwsze danie. Miłosz pracował w ramenowni, z czym wiąże się poniższa anegdotka:

  • Mieliśmy świeży gar bulionu do ramenu i przysięgam, przyszła burza i próbuję ten rosół – jest kwaśny. 15 litrów bulionu poszło się j*bać.

Także pamiętajcie by podczas burzy nie robić zupki. Wracając jednak do głównego wątku – w gastro pracował również Opał, którego cały album „Ćma” powstawał na zmywaku. W wywiadzie z Żurnalistą, raper opowiadał też historię o podwójnym zatrudnieniu przy roznoszeniu ulotek. By zarobić więcej przy minimalnej liczbie poświęconego czasu, brał ulotki z dwóch różnych firm i roznosił je równocześnie. Sposobem!

Ale gastro to nie tylko jedzenie, ale i procentowe trunki. Za barem przez długi czas można było spotkać Rado Radosnego z duetu Dwa Sławy. Ale jeśli ominął Was ten czas, a chcielibyście popijać drinki z palemką tworzone przez hip-hopowe głowy to mam dobrą wiadomość dla Krakowiaków. Aktywny w zawodzie jest Oxon, ale o dokładną lokalizację musicie już sami powalczyć.

O wielu zarobkowych inwestycjach z wiadomych względów nie możemy Wam opowiedzieć. Trzeba sobie radzić w życiu, a podwórka wiedzą swoje. Ale, żeby nie było tak groźnie i na wpółlegalnie, Kaz Bałaganhe „pracował dwa tygodnie w Orange i to tyle”, a Quebo „spał na kasie kiedy miał nockę w Carrefour”. Ciężka praca popłaca, walczcie o marzenia by później typiara z GlamRapu pisała do Was dmy z zapytaniami do artykułu. Zimnego browarka i karkówki z grilla wysmażonej medium rare!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

420 – święto marihuany w rapowym i medycznym aspekcie – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

belmondo marihuana

Chociaż różne rzeczy można podpiąć pod piąty niepisany element hip-hopu, jest pewna roślina, która bacznie konkuruje o to miano. Marihuana była, jest i zapewne będzie używką mocno utożsamianą z naszą kulturą. Z okazji dzisiejszego święta, podpytaliśmy o kilka kwestii Konopną Kliniką, by nieco przybliżyć Wam medyczne fakty dotyczące jarania blantów.

Sadzić, palić, zalegalizować – kto nie słyszał tego hasła, niech pierwszy rzuci kamieniem. Już od lat 80′ zeszłego wieku temat palenia tematu (to było silniejsze ode mnie) był głośny głównie za sprawą Liroya. Kto by pomyślał, że 40 lat później będzie on twarzą ruchu i konsultantem wszelkich ustaw walczących o depenalizację. Twórców pałających miłością i uzależnieniem do tej rośliny nie zliczę, a też nie prowadzimy spisu powszechnego. Zaczniemy więc od aktualnych norm prawnych byśmy wszyscy mogli spokojnie żyć sobie w oparach dymu.

Jak już wiemy na przykładzie Maty, aresztowanym można zostać za posiadanie 1,5 grama suszu konopnego. Wg obecnie panującego prawa, każda ilość marihuany jest nielegalna. ALE, że jesteśmy narodem kombinującym i potrafiącym wyjść z każdej sytuacji, również znaleźliśmy na to sposób. Jednak gdybyście przypadkowo wzięli ze sobą woreczek spod klubu Explosion i przypadkiem trafili w ręce mundurowych, Belmondawg wraz z prawnikiem-specjalistą nauczy w jaki sposób przedstawić sytuację.

Tak jak powiedział Młody G, oczywiście to w sytuacjach gdy nie macie przy sobie recepty. A co trzeba żeby taką zdobyć? Możecie zgłosić się do na przykład do Konopnej Kliniki, gdzie chętnie Wam pomogą i odpowiedzą na wszelkie pytania. Mnie chociażby pani Weronika Bystrzycka (współwłaścicielka podmiotu leczniczego Vedamed) wyjaśniła główną różnicę pomiędzy marihuaną przepisywaną przez lekarza, a tą kupioną w przypadkowym namiocie na festiwalu:

Różnice między medyczną a “nielegalną”, rekreacyjną marihuaną są znaczące. W przypadku medycznej marihuany, zawartość substancji aktywnych, takich jak np. THC i CBD, jest dokładnie określona i kontrolowana w każdej partii produktu. Tymczasem na czarnym rynku, zawartość tych kannabinoidów może być nieznana i niepewna. Co więcej, medyczna marihuana przechodzi rygorystyczne testy jakości, susz jest standaryzowany, a produkty niespełniające określonych norm nie trafiają do aptek. W przypadku kupowania suszu z czarnego rynku nigdy nie wiesz co dostajesz, czy susz nie był “psikany”, w jakich warunkach był przetrzymywany, jaka to odmiana itd.

Gdy już zdecydujemy się na receptę, mamy pewność, że inwestujemy w produkt lecznicy. Zostając przy Tonym Hawku tylko, że rapowym – miał on kiedyś podejrzenie ADHD, zaczął palić weed i teraz jest okej. Patrząc na badania, ma to zdecydowane potwierdzenie. Kannabinoidy są odpowiedzialne za zwiększenie produkcji dopaminy, co nawet w krótkotrwałym stopniu może zmniejszyć problemy z koncentracją czy bezsennością. Ale odwróćmy ten wątek na chwilę by nie było zbyt cukierkowo. Palenie marihuany podczas ciąży zwiększa ryzyko ADHD u potomstwa o 98%! Ale wiadomo – nie jest to jedyne zaburzenie, z którym możemy łączyć zioło. Z jakimi problemami najczęściej przychodzą pacjenci?

– Od początku prowadzenia naszego podmiotu, najwięcej pacjentów zgłasza się do nas z dolegliwościami bólowymi różnego pochodzenia, padaczką, parkinsonem, bezsennością. Pacjenci, szczególnie u których dolegliwości są przewlekłe, odczuwają ulgę, ich stan się poprawia.  

Ostatni przypadek pacjenta cierpiącego na padaczkę, któremu po ok. miesiącu od rozpoczęcia leczenia medyczną marihuaną znacząco zmniejszyły się ataki i wzrósł komfort życia daje realne nadzieje i naoczne efekty tego, jak medycyna naturalna może działać gdy zawodzą tradycyjne metody leczenia. Pacjent zgłosił się do nas mimo iż jego ówczesny lekarz prowadzący nie dawał mu szans na poprawę po wdrożeniu do leczenia medycznej marihuany. Inna pacjentka – cierpiąca na migreny z aurą; poprawa stanu nastąpiła po ok. 2 tygodniach i zmniejszyła się częstotliwość objawów oraz zostały mocno złagodzone. Marihuana ma głównie działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, a dobrze dobrana odmiana i właściwe dawkowanie mogą przynieść efekt terapeutyczny w krótkim czasie. 

Na koniec nasza ekspertka wspomniała o odmianach. Jeśli chcecie się poczuć jak Wasz idol, parę ładnych lat temu zebraliśmy tutaj zestawienie ulubionych czasoumilaczy różnych graczy. Wracając jednak do aspektów medycznych. Nie ma róży bez kolców, a ten artykuł nie ma być pomnikiem pochwalnym. Nie zapominajmy, że wciąż mówimy o używce podpiętej pod grupę narkotyków. Z jakimi skutkami ubocznymi mogą borykać się palacze?

Jeśli chodzi o skutki uboczne to pojawiają się one bardzo rzadko. Jeśli już występują to są one łagodne i krótkotrwałe. Najczęstsze skutki uboczne obejmują: poczucie zmęczenia, zaburzenia pamięci krótkotrwałe i koncentracji, początkową pobudkę lub lęk, suchość w jamie ustnej czy zmiany nastroju. Natomiast rzadsze skutki uboczne mogą obejmować pogorszenie problemów psychiatrycznych, takich jak psychozy lub zaburzenia nastroju; problemy z oddychaniem (szczególnie u osób z istniejącymi schorzeniami płucnymi). U osób młodych, nadużywanie marihuany może wpływać na rozwój mózgu, co może prowadzić do problemów z pamięcią i funkcjami poznawczymi, dlatego marihuana medyczna zalecana jest powyżej 20 roku życia.

Tak więc – jaka dawka jest najlepsza by móc się zrelaksować i następnego dnia wciąż być clean czystym jak woda?

To zależy to od kilku czynników, takich jak stan zdrowia, wiek, tolerancja na substancje czynne oraz forma spożycia. Dawkowanie jest każdorazowo ustalane indywidualnie przez lekarza podczas konsultacji na podstawie potrzeb i odpowiedzi pacjenta na leczenie i nie można przyjąć żadnych uniwersalnych “widełek” co do rekomendowanej dziennej dawki. 

Jeśli jesteście ciekawi innych kwestii dotyczących medyczniaka, klikajcie tutaj, a eksperci powiedzą Wam co i jak. Dbajmy o swoje zdrówko, dobry przekaz niech się niesie i sto lat dla wszystkich świętujących!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Rapowe kompendium wiedzy medycznej

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Za nami już pięć odsłon cyklu, w którym rozświetlam Wam tematy medyczne (i około medyczne), które poruszane są przez naszych ukochanych twórców. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia rozszerzymy lekko ten format i tym razem nie skupimy się na danej jednostce chorobowej, a na wszystkim co tylko wpadło mi na słuchawki i miało połączenie z moją działalnością. W skrócie – poniżej zebrałam wersy i numery, w których usłyszmy o różnych schorzeniach czy substancjach i w łatwy, szybki oraz przyjemny sposób postaram się przekazać, o co z nimi chodzi. Gotowi? Zaczynajmy!

27.fuckdemons x Szpaku – Zespół Cotarda

Zaczniemy od najmłodszego gracza w tym zestawieniu i rzadko spotykanego zaburzenia psychicznego. Jest ono nazywane również syndromem chodzącego trupa gdyż osoby, które zostały nim dotknięte, uważają że nie mają narządów, gniją, a ich ciało stopniowo się rozkłada. Często wiąże się to również z poczuciem winy wobec siebie i mocnym niepokojem. Rzadko kiedy zespół ten występuje samoistnie, najczęściej koreluje z depresją i schizofrenią. Co ciekawe, nie został on ujęty w klasyfikacji medycznej (czytaj – nie jest uznany za chorobę).

„Rap działa jak deca z clenem, jeżeli mam mierzyć siłę na zamiary” – Quebonafide w „Człowiek sztos”

Medyczna zajawka Quebo (czy może Jakuba Grabowskiego?) jest nam po części znana i nie raz znajdziemy u niego powiązane wstawki. Przy tym wersie cofnęliśmy się do 2014 roku i do featu u Dwóch Sławów. Raper z Ciechanowa w podanym wyżej wersie ma na myśli Decadurabolin i Clenbuterol. Ten pierwszy używany jest w trakcie leczenia osteoporozy (choroby zmniejszającej gęstość kości, przez co jest ona podatniejsza na złamania), a drugi to lek na astmę. Co zatem mają ze sobą wspólnego? Zaopatrują się w nie kulturyści – przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają metabolizm.

Mata – 2 Izoteki

Jeśli okres dojrzewania jest już dawno za Wami, mogliście minąć się z tym terminem. Izotek to jeden z najsilniejszych leków przeciwtrądzikowych. Co za tym idzie, posiada całą gamę skutków ubocznych, na czele z deformacją płodu. Tabletki jedynie dostępne na receptę stały się pewnego rodzaju punktem do odhaczenia wśród wchodzącej w dorosłość młodzieży.

„Zabije mnie arytmia, czy mnie porwie rytm ulicy” – Pezet/Noon – „Re-fleksje”

Ależ poetycko, co? Niemal każdemu z nas obił się o uszy termin „arytmia” i wie, że to coś tam z sercem. Rozszerzając tę wiedzę – jest to dokładnie nieregularne bicie serca. Bardzo często zmagają się z nim dzieci, ale nieznaczącym stopniu. Gdy mamy do czynienia z 100 lub więcej uderzeniami na minutę (w stanie spoczynku), jest to tachykardia, a gdy poniżej 60 – bradykardia. Powikłaniem związanym z arytmią może być m.in. migotanie przedsionków czy zespół chorej zatoki.

Opał – Oksytocyna

A zestawienie kończymy pozytywnym akcentem w postaci hormonu miłości, bo tym właśnie jest tajemnicze słowo w tytule numeru Łukasza. Co ciekawe, jest on regulowany przez dwa żeńskie hormony płciowe – stymulowany przez estrogen (odpowiedzialny za rozwój cech płciowych) i hamowany przez progesteron (w skrócie – ogarnia ciążę). Mężczyźni również go posiadają, ale w o wiele niższym stężeniu. Oksytocynę nazywa się też „hormonem przywiązania” – wpływa on nie tylko na pogłębienie więzi partnerów, ale i na relację matki z dzieckiem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Nypel i kryzys wieku wczesnego – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

nypel

Do sieci trafił wywiad Winiego z byłym reprezentantem SBM Label. Wielu z widzów zauważyło niepokojące, nieskładne wypowiedzi młodego rapera, na które jego rozmówca nie wiedział jak zareagować. Zaznaczmy, Nypel ma dopiero DZIEWIĘTNAŚCIE lat, a jego postać przebija się w świadomości polskiego słuchacza już od dłuższego czasu. Czy zatem takie zdania jak „czuję się jakbym miał 60 lat”, słusznie zostały wyśmiane? Zapraszam do kolejnej odsłony cyklu rapowo-naukowego.

W tytule użyłam określenia stworzonego przez braci Kacperczyk, które stało się tytułem ich drugiego albumu. Co prawda, ani w medycynie, ani w psychologii nie zostało ono potwierdzone i wprowadzone, jednak coraz częściej możemy spotkać uczucie niepokoju i wypalenia u osób naprawdę młodych. Rodzeństwo z miasta Perły Export w momencie wydania płyty miało zaledwie 23 i 22 lata, co za czasów naszych przodków było wiekiem beztroskim i dalekim od jakichkolwiek załamań. Jednakże patrząc na obecny styl życia osób wchodzących w dorosłość, nikogo już nie dziwi depresja, załamania nerwowe czy ataki paniki. I jest to przerażające.

Naukowcy z King’s College London oraz Univeristy College London przeprowadzili badania dotyczące uczucia poważnego niepokoju wśród młodych dorosłych. Wyniki niestety nie zaskakują – jeden na pięciu ankietowanych zaznaczył, że doświadczył tych emocji pod koniec 2022. Grupą badawczą było ponad 50 tysięcy osób w wieku 18-24. Jak podała jedna z doktorów biorących udział, dr Leonie Bros, poziom dobrostanu młodych anglików stale maleje. Wpływają na niego m.in. samoakceptacja, rozwój osobisty, autonomia czy pozytywne relacje z innymi.

Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, a dokładniej do samochodu Winicjusza. Młody raper przyznał, że jest pod opieką specjalistów i przyjmuje odpowiednie leki. I w tym momencie pragnę Karolowi zaklaskać i życzyć mu dużo siły. Po raz pierwszy ktoś z pokolenia Z wypowiedział się z taką szczerością i w bezpośredni sposób na temat dotykający tak wielu i tak często przemilczany bądź wyśmiewany. Pozwolę sobie przytoczyć statystyki – 16% osób w pierwszych 6 latach dorosłości ma poważne objawy depresji, z lżejszą formą spotyka się aż 1/3 populacji. WHO szacuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Kosmos.

Nie wiemy, z czym dokładnie zmaga się Nypel, ale zastanawiający jest wątek derealizacji. Czym ona właściwie jest? To stan psychiczny, w którym osoba nie widzi świata w sposób realny oraz czuje się wyobcowana. Temat ten niedawno poruszył inny zawodnik – Waima. Co prawda, lekko starszy od głównego bohatera tekstu, ale wciąż jest to bardzo młody chłopak. Mateusz skończy w tym roku dopiero 20 lat, a już jest jednym z najważniejszych graczy w mainstreamie. Wracając jednak do samego numeru, odnosi się on do wejścia w nałóg. Konkretnie mówimy tutaj o marihuanie, ale nałogi są często powiązane z uwarunkowaniami genetycznymi. I tutaj znowu wrócimy do naszego głównego bohatera. W wywiadzie porusza on temat swojej mamy, z którą ograniczył kontakt przez jej chorobę alkoholową. Możemy zatem wywnioskować kolejny problem jakim jest DDA.

Ten tajemniczy skrót oznacza „Dorosłe Dziecko Alkoholika”. Syndrom ten ciągnie za sobą m.in. życie w permanentnym stresie, kontrolowanie siebie i innych czy izolację. Wiele z tych rzeczy pokrywa się z wypowiedziami Karola. Osoby te mają też problem z odnalezieniem swojej drogi w życiu, zwłaszcza na jej początku. Z ust młodego rapera pada wypowiedź na temat tego, że chciałby wreszcie być zwykłym gościem. Oczywiście, wiele nastolatków nie wie, gdzie chcą podążać. Patrząc jednak na wszystkie wymienione czynniki, nie warto bagatelizować tego problemu.

Wracając do pytania ze wstępu – czy młodzi ludzie mają prawo czuć się jak przysłowiowi sześćdziesięciolatkowie? Nasze społeczeństwo jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Starzejemy się szybciej, ale dorastamy wolniej. Później opuszczamy domy rodzinne czy bierzemy śluby (o ile w ogóle bierzemy) niż pokolenia naszych rodziców. Zatem gdy pojawiają się takie jednostki, bardzo szybko rzucone na głęboką wodę, ciężko polemizować z ich uczuciem starości. Sukces w młodym wieku jest zdecydowanym przekleństwem i błogosławieństwem, czego dobrym przykładem będzie również kariera Sobla. Ale ten przypadek zostawimy już na inny raz.

Podsumowując cały tekst, mam świadomość, że jego odbiór w największej mierze zależy od wieku czytelnika. Abstrahując od tego – przykład Nypla jest niezwykle ciekawy i… tragiczny. Sława, rozpoznawalność, presja rówieśników, a z drugiej strony kontakty z idolami i marzenia koncertowe. Z całego serca życzę Karolowi i Wam wszystkim balansu, spokoju i równowagi. Nie bagatelizujmy problemów póki nie jest za późno. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Oki ma ADHD przed nazwiskiem, czyli nadpobudliwość vs polscy raperzy

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Ponoć wszyscy mamy ADHD i PTSD (dzięki Solar). I chociaż te skróty brzmią znajomo, to rozwinięcie ich nie do końca znane jest społeczeństwu. Zostaniemy na pierwszym z nich, by skupić uwagę (o ironio) tylko na jednym temacie. Co zatem kryje się za tym skrótowcem? Attention Deficit Hyperactivity Disorder – po polsku tłumaczone jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Szacuje się, że w Polsce boryka się z nim około milion osób, z czego bardzo duża część nie jest zdiagnozowana.

Belmondziak miał kiedyś podejrzenie ADHD (zaczął palić weed i teraz jest okej). Co zatem działo się u Młodego G? Głównym objawem – jak sama nazwa wskazuje – jest oczywiście nadpobudliwość i nadruchliwość. Dalej – idąc za skrótem – natkniemy się na problemy z koncentracją, które widoczne są już od najmłodszych lat. Często łączone są z zapominaniem o wielu kwestiach („ADHD nie pozwala mi was zapamiętać, albo po prostu jesteście w ch*j nudni” – Waima), roztargnieniu i braku organizacji. Osobom doświadczonym tym zespołem przypisuje się porywczość i lekkość w wyrażaniu myśli czy emocji. Widać jednak, że Pomorzanin wolał wybrać Centrum Medycy Konopnej niż zdrowia psychicznego, bo to właśnie psychiatra bądź psycholog jest odpowiedzialny za wystawienie diagnozy.

Gedziula zapytał Siri, komu podziękować ma za ADHD – także ja chętnie opowiem. Klasycznie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to faktu, że większość przyczyn związanych jest z początkowymi etapami życia (bądź też etapu prenatalnego; wpływ ma picie alkoholu, palenie papierosów i zażywanie substancji psychoaktywnych przez ciężarną). Struktury mózgu dzieci z tym zaburzeniem nie rozwijają się w równym tempie, co powoduje zmiany neurologiczne. Wpływ ma też nieodpowiednia dieta w okresie dorastania czy zaniedbanie dzieciaka przez rodziców.

Cofnijmy się teraz do 2016 i numeru „Świetlik” od Deysa. Dawid nawija następujące wersy: „Chcieli włożyć we mnie ADHD, potem dysgrafię, dys ch*j wie co i dysleksję„. Krzywdzącym byłoby określenie, że choroba ta miała swój prime time mniej więcej w tamtym okresie. Prawdą jednak będzie fakt, że dopiero w latach 90. XX wieku została ona w Polsce uznana jako jednostka chorobowa. Dla porównania – bipolar (o którym poczytacie tutaj) udokumentowano wiek wcześniej.

Czymże byłby ten artykuł bez wspomnienia Zdechłego Osy i jego zachowań ADHDLGBTHWDP? Co prawda tekst jest na tyle chaotyczny, że jedyne co można z niego wynieść to muzyczna zajawka ojca rapera (perkusja świetna sprawa!). Jednak definitywnie impulsywność, której wrocławianinowi nie brakuje, jest symbolem tego zaburzenia. Skutkiem braku leczenia jest również trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie, a w bardziej hardcorowych sytuacjach wszelakie uzależnienia lub dodanie innych zaburzeń psychicznych do kolekcji. Często można spotkać się też ze słomianym multitaskingiem czy – jak to ładnie nazwał Medonet – pozorami wielozadaniowości.

Oczywiście długo można by rozmawiać jeszcze o ADHD, ale – jak ustaliliśmy – skupienie uwagi przez osoby z nadpobudliwością nie należy do najprostszych. Tutaj zatem postawmy kropkę. Dbajmy o siebie i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

White 2115 chciał być jak Diho, ale poziom żenady wybił ponad skalę – komentarz

Najgorszy wers roku znamy już w marcu.

Opublikowany

 

Przez

white2115

White 2115 nie należy do grona erudytów, ani nie jest też mistrzem słowa, choć trzeba mu oddać, że czasem potrafi zrobić chwytliwy kawałek. Zdobywa za to liczne nagrody, a kolejną będzie umieszczenie jego złotych myśli w kategorii „najgorsze wersy roku”.

Mata wypuścił dzisiaj „CBW Mixtape 2”. Na krążku, który trafił do odsłuchu udzielił się m.in. White. Reprezentant 2115, który w ubiegłym roku został okrzyknięty raperem roku na gali Popkillery zaliczył delikatną odklejkę. „W ręku trzymam Popkillera, a szczerze – powinienem nagrodę Nobla – rapuje w kawałku zatytułowanym po prostu „Nagroda Nobla”.

Nagranie oczywiście należy traktować pół żartem pół serio, ale dalej w numerze padają już wersy, które brzmiałyby dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wyszłyby spod ręki Diho. Przyzwyczaił on nas bowiem do swojego nieobliczalnego i absurdalnego stylu i jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć. Natomiast White z takimi wersami brzmi po prostu nieautentycznie, słabo, a wręcz żenująco.

Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jakby to była szczotka – rapuje White.

Wersy te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, ale tej niechlubnej. Nawet konwencja mixtape’owa projektu, na którym ukazał się numer nie ratuje rapera przed falą szyderstwa, która za chwilę się na niego wyleje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: