Sprawdź nas też tutaj

Felieton

Niemiecka scena rapowa z polskimi korzeniami (2/3) – felieton

Kolejna dawka raperów i muzyków z naszej zachodniej granicy związanych z Polską.

Opublikowany

 

Gracek, Mateo i DMNK030

Podczas pisania pierwszej części artykułu nie zastanawiałam się nad tym, ile odcinków jeszcze powstanie. Oczywiście nie miałam zamiaru pisać dla Was telenoweli, ale tak się złożyło, że dotarliśmy do drugiego odcinka i nie ostatniego. Ktoś zadał mi dobre pytanie czy znam wszystkich zdolnych Polaków tworzących muzykę w Niemczech? Dało mi to trochę do namysłu. Po czasie stwierdziłam, że ta grupa rozrosła się do większych rozmiarów niż myślałam. Artyści z polskimi korzeniami na bieżąco nagrywają nowe kawałki, klipy czy albumy. Nie trzeba daleko szukać przykładów bycia „active”, tuż po pierwszej części artykułu „Niemiecka scena rapowa z polskimi korzeniami”, Kronkel Dom wypuścił pierwszy polski klip i podpisał kontrakt z nową wytwórnią. Schwesta Ewa promuje teraz film dokumentalny na swój temat, a Pusher i Oska030 zaprezentowali nowego zawodnika na rynku muzycznym. Nadszedł czas na to, abyście poznali więcej ciekawych osobistości. W dzisiejszą podróż zabiorę Was do krainy pop/r&b, reggae, dancehall, street rap czy stoner vibez. Robimy też mały ranking polskiej kuchni. Podkręćcie bass i zaczynamy.

Mark Forster @markforsterofficial

Mark Forster @markforsterofficial

Mark nie jest wprawdzie raperem, ale wokalistą pop/ r&b. Dlaczego znalazł się na obecnej liście? Gość w rok nabija 41 milionów wyświetleń i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy na niemieckim rynku muzycznym. Mark Ćwiertnia urodził się w Kaiserslauten i jest wszechstronnym muzykiem, który produkował piosenki dla innych artystów oraz agencji reklamowych. Jego nazwisko stało się bardziej znane fanom hip hopu parę lat temu. W 2013 roku Sido zaprosił go do współpracy i nagrali razem utwór „Einer dieser Steine” oraz rewanżowy „Au Revoir”, który był prawdziwym hitem, i pokrył się diamentem.

Mark należy do tych nielicznych osób, które w Niemczech nie kryją swojego pochodzenia i się tego nie wstydzą. W 2017 zaśpiewał w niemieckiej telewizji VOX „Lulajże Jezuniu”. Jednak to niejedyne jego wykonanie w naszym języku. Owocem współpracy z ikoną muzyczną Gentleman był singiel i remix „Like a lion”, gdzie Mark śpiewa po polsku.

W 2018 roku otrzymał nagrodę Echo jako najlepszy artysta popowy w Niemczech. Niestety, nie udało mi się nawiązać z nim kontaktu, aby przeprowadzić krótki wywiad.

Mateo @mateo_berlin

Mateo @mateo_berlin

Culcha Candela (po polsku: płonąca kultura) to jeden z najbardziej znanych hip-hopowo, dancehallowo, reaggowych składów w Niemczech. Wydają muzykę od przeszło 10 lat. Formacja ugruntowana w 2002 roku to prawdziwy mix kulturowy, ponieważ ich członkowie pochodzą z Ugandy, Polski, Kolumbii, Korei Południowej. Generacji 80/90s znany jest na pewno utwór „In da City”, który banglał na niemieckiej i polskiej Vivie.

Mateo Jasik urodził się we Wrocławiu, ale w wieku 6,5 lat zamieszkał w Berlinie. Przybył tutaj jako imigrant, dlatego ostro krytykuje wszystkich, którzy dyskryminują azylantów. Muzyk wziął również udział w programie „Germania”, gdzie opowiada o swoich polskich korzeniach i kulturowych aspektach. Na co dzień zajmuje się komponowaniem i pisaniem tekstów dla składu, a także jurorowaniem w muzycznych programach telewizyjnych. Bardzo pozytywnie wypowiada się o międzynarodowym mixie w zespole, który nadaje ich muzyce i charakterom dobrego smaku. W 2014 roku podpisał kontrakt z Warner Music na solowe projekty. Muzyka to dla niego emocje i coś, co pozwala mu tańczyć. Jego pasją jest także sztuka, a zwłaszcza fotografia.

W tym roku ukazał się dobrze przyjęty, najnowszy album Culcha Candela „Top Ten”.

Goldie: Co przynosi Ci największą przyjemność w robieniu muzyki?

Mateo: Największą przyjemnością w byciu artystą jest występowanie przed publicznością na scenie. Studio i wszystko inne jest okey, ale występy na scenie, to jest to, po co żyjemy.

W tym roku ukazał się nowy album Culcha Candela. Z czego czerpałeś największą inspirację do jego stworzenia i napisania?

Zazwyczaj największą inspiracją dla piosenek, które pisze to samo życie. Z powodu pandemii oraz lockdownu, jest oczywiście mniej piosenek o hedonistycznych nocach w klubach. Opowiadają one o tym, aby cieszyć się życiem i jak cenny jest każdy kolejny dzień. Bardziej carpe diem vibe i poważniejsze tematy.

Czy słuchasz jakiś polskich wykonawców muzycznych, może jakiś polski rap?

Nie. Wiem, że jest zajebisty polski rap, ale go słucham tylko wtedy, kiedy jestem w Polsce, w klubie.

Jaki vibe daje Berlin Tobie jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

Berlin mnie stworzył w każdej postaci.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni, nie żałuj sobie.

Pierogi ruskie 100%, barszcz, bigos.

AQUILA 777 @aquila_777

AQUILLA 777 @aquilla_777

Wyrazisty powiew rapowego wiatru napływa z Hamburga. Aquila777 odnajduje się bardzo dobrze na różnorakich beatach. Umie wcielić się w różne hip-hopowe postaci, od street po kawałki na lato.

Rodzice Davida pochodzą z Olsztyna i Gdańska. 27 latek z pewnością nie wstydzi się swoich korzeni, bo jego ksywka w języku łacińskim oznacza orła, co jest odniesieniem do polskiego orzełka.

W 2019 roku nawiązał kolaborację z Hurricane i to z nim jako Real Sound Kollabo zaczął wydawać pierwsze tracki na Youtube, a później wypuszczał muckę (w niemieckim slangu muzyka) pod skrzydłami polskiego labelu Soul Records. Razem z managerem Adrianem znanym jako Kruszyna, mają w planie wydać więcej polsko-niemieckich piosenek, nie tylko dla polskiej mniejszości, ale również dla słuchaczy mieszkających w Polsce. Obecnie skupiają się na rozwijaniu swojej ekipy Team777, która zrzesza wiele młodych talentów.

03.09 ukaże się nowy klip do singla „Wir geben Gas”.

Goldie: Co przynosi Ci największą przyjemność w robieniu rapu?

Aquila: Docieranie moimi tekstami do ludzi i sprawianie im przyjemności. To jest jedno z najlepszych uczuć, słyszeć swoją własną muzykę i widzieć, jak sprawia ona przyjemność innym ludziom.

Wyzwałeś na Hot16Challenge Marka Forstera. Czy odpowiedział na challenge? Dlaczego właśnie jego nominowałeś?

Niestety, Mark Forster nie odpowiedział. Nominowałem go, bo pochodzi z Polski i myślałem, że usłyszał o Hot16challenge i weźmie w tym udział. Byłoby ciekawe zobaczyć jak on by przedstawił swój Hot16challenge, jako piosenkarz.

Jak się zrodziła współpraca z Fresh Polakke. Czy spotkaliście się już wcześniej, np. na bitwie freestylowej. Widziałeś go w akcji?

W sumie to mój manager napisał do Fresh Polakke i zapytał go, czy nie miałby ochoty zrobić ze mną piosenki. Odpisał, że miałby ochotę, przyjechał do Hamburga i nagraliśmy piosenkę „ADAC”. Widziałem go też na bitwie freestylowej w Berlinie i od tego czasu zaczęła się nasza przyjaźń.

Jaki vibe daje Hamburg Tobie jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje? Na jakiej dzielnicy tego miasta się wychowałeś?

Uwielbiam Hamburg, ponieważ każda dzielnica ma swój własny klimat. Ja wychowałem się w Glinde.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni, nie żałuj sobie.

Lubię cała polską kuchnie, ale moje ulubione dania to barszcz czerwony, żurek i pierogi. A najsmaczniejszy barszcz, który do tej pory jadłem, to w restauracji „Achtern Diek”.

Manager Aquili nie tylko zajmuje się prowadzeniem kariery rapera, ale także sam wydaje muzykę. Urodzony w Gdańsku, wychowany w Hamburgu jako 18 latek zaczął DJ’ować na imprezach. Team777 posiadają swoje studio, gdzie tworzą wspólnie projekty. Pod koniec lipca na Youtube ukazał się nowy klip Kruszyny do wakacyjnej piosenki „Fiesta”.

DMNK030 @dmnk030

DMNK @dmnk030
fot. @dustinnaujokat

Märkisches Viertel pojawia się znowu na naszej muzycznej mapie, płodna dzielnia. Tym razem z bloków Sido, obok Stana nadaje również DMNK030. Urodzony w Niemczech, w wieku 6 lat przeprowadził się do północnego Berlina. Jako młody chłopak wolał oglądać MTV i Vive zamiast kreskówek.

W wieku 16 lat podjął pierwsze próby nawijek, a na studiach w Kolonii zaczął pierwsze tripy do studia. Przed powrotem do Berlina, poznany tam ziomek „wcisnął mi w ostatni dzień mikrofon do ręki i mówił, żebym w Berlinie dalej robił muzykę”. DMNK na serio zajął się muzą 2 lata temu, a od roku uczy się robić beaty i jak przyznał „no i tak teraz się jakoś wszystko toczy na tej samoróbce”. Korzenie Domnika sięgają Lubuskiego i czasem wplata w swoje szybkie flow jakieś polskie wstawki.

W sierpniu 2021 ukazał się najnowszy obraz do „Lassmeinbaum” ukazujący rapera w trochę innym vibe i stylówce. Zielone krzaki we frytkownicy? Easy.

Goldie: Co przynosi Tobie największą przyjemność w robieniu rapu?

DMNK030: Największą przyjemnością w robieniu rapu to jest to, że można cały swój ból i żale wylać na papier, ale tak samo to, że ludzie słuchają mojej muzyki i się z nią utożsamiają.

Niedawno ukazał się nowy kip do „Lassmeinbaum”. Co stało za inspiracją do tego numeru i czy „stoner rap” to coś dla Ciebie?

Palę już od wielu lat i dużo ludzi w moim otoczeniu też. Myślę, że tak poza tym jestem 100% za legalizacją!

Jak się zrodziła współpraca z Big Polak. Jak się poznaliście ?

Poznaliśmy się na Instagramie, jesteśmy z tego samego osiedla, więc nie trwało to długo jak siedzieliśmy razem w studiu.

Jaki vibe daje Berlin Tobie jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

Berlin jest niemiecką stolicą hip-hopową. Zawsze jarałem się berlińskimi rapsami, 1Up i Berlin Kidz (graffitti), multikulturową kuchnią i ogólnie, tym że tutaj jest bardzo dużo różnych ludzi. Wykształcił mnie tak, że jestem przeciw systemowi, z czego jestem bardzo dumny.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni, nie żałuj sobie.

Uwielbiam babci pierogi z mięsem, ale tak samo kluski śląskie z pyszną roladą oraz buraczkami, krokiety z kapustą i grzybkami, bigos, dobry żurek.

BIG POLAK @bigpolak_offiziel

BIG POLAK @bigpolak_offiziel

W kwietniu tego roku ukazała się ciekawa kolaboracja wyżej już wspomnianego DMNK030 z Big Polak. „Alles gut” to mocny i dynamiczny singiel, który definitywnie daje wyrazisty przekaz. Dennisa tata pochodzi z Rudy Śląskiej, a mama jest Niemką. Przygodę z muzyką zaczął od bitew freestyle’owych, które później zaowocowały pisaniem własnych tekstów. Jego wersy często zawierają ironiczny przekaz. Obecnie kręci nowe video do kawałka „Lila”, na którym znajdzie się również DMNK030.

Goldie: Co przynosi Tobie największą przyjemność w robieniu rapu?

Big Polak: To, że te myśli, których na co dzień nie mogę się pozbyć, mogę umieścić w muzyce. Fakt, że mogę tworzyć muzykę tak, jak chcę i jak mi się podoba.

Czy freestyle miał duży wpływ na Twoją muzykę?

Nie, freestyle to jest talent, na który trzeba ciężko pracować albo po prostu mieć duży talent. Ja osobiście uważam, że jestem w tym dobry. Pomaga mi to w pisaniu tekstów i rapowaniu.

Czy znasz jakiś polskich raperów? Jeśli tak, to kto przypadł Tobie do gustu?

Tak, lubię Malika Montanę. Mr. Polska też jest fresh.

Jaki vibe daje Berlin Tobie jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

Berlin jest bardzo wielokulturowy, dlatego można powiedzieć, że znasz różne jego twarze. Ten szykowny, elegancki oraz brudny i niebezpieczny. Wybieram zdrowy mix tych dwóch stron.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni?

Lubię bigos i pierogi.

GRACEK @the.gracek

GRACEK @the.gracek
Fot. @brevko_art

To pewny siebie typ, który ma konkretną wizję, zajawkę i sporo motywacji do rapu. Urodzony w Krakowie, a wychowany na berlińskim Weddingu, w młodości trenował boks. Jako swojego muzycznego idola wspomina Eminema, który dał mu inspiracje na chamskie punchliny, pełne słonej krytyki. – Bardzo polubiłem 187 Strassenbande, która skłoniła mnie do napisania pierwszego tekstu rapowego po niemiecku. – mówi Gracek.

Jak wspomniał w naszej rozmowie, ogromną sympatią darzy Palucha, Słonia i Szpaka, którzy dali mu motywację do tworzenia muzy po polsku. W lipcu wydał najnowszy klip do kawałka „Budzik”.

Zapytany o swoją przyszłość odpowiada: – Rozwijam się z każdym kolejnym tekstem i jestem pewien, że w przyszłości zobaczycie mnie w topowych rankingach polskiego rapu.

Goldie: Co przynosi Tobie największą przyjemność w robieniu rapu?

Gracek: W sumie powinienem tutaj napisać, że największą przyjemnością jest przekazywanie mojej muzyki innym, ale mam to w ch*ju. Po prostu lubię nawijać i to mi sprawia przyjemność. Chociaż miło jest usłyszeć, że komuś się podoba.

Czy większy wpływ na Twoją muzykę ma niemiecki czy polski rap?

Gracek: Nie wiem. Inspiruje się nie tylko rapem i nie tylko muzyką polską i niemiecką. Wiele rzeczy mnie inspiruję, chociaż zawsze inspiruję się tym, jak chciałbym wyglądać, mówić i nawijać. Jestem Grackiem, chociaż Gracek nie jest mną. Po prostu wcielam się w postać osoby, którą jestem gdy czuje beat.

Jakie są największe 3 różnice między polską, a niemiecką sceną?

Jest dużo różnic między polskim, a niemieckim rapem. Przede wszystkim tematyka. Niemiecka scena bazuje na przechwalaniu się i nawijce o dragach, kobietach i hajsie. Polska scena też zmierza w tym kierunku, ale dalej przedstawia przemyślenia i wartości. W Polsce jest totalnie inny flow i inna mentalność w nawijce no, i w sumie niemiecki rap mainstreamowy zmierza o wiele bardziej w kierunku gangsterskim niż w Polsce. Osobiście wolę polski rap. Aczkolwiek lubię posłuchać 187, Capital, Samra, Apache, Pashanim i wielu innych z niemieckiej sceny.

Jaki vibe daje Berlin Tobie jako człowiekowi i w jakich kierunkach Cię kształtuje?

Berlin mnie wcale nie kształtuje. Jest to miasto, w którym mieszkam i tyle.

Ulubione przysmaki polskiej kuchni?

Pierogi, gołąbki, żurek, barszcz czerwony z uszkami, sałatka jarzynowa, bigos, kotlet schabowy z ziemniakami i mizerią, strogonow, zupa ogórkowa, pomidorowa i grochowa. Zapiekanki, śledzie, tatarski, kluski Śląskie i hot dogi z Orlenu.

Najbardziej ulubione dania niemieckich raperów z polskimi korzeniami

Czas na nasz mały rapowy, kulinarny ranking. Wiadomo, że głodny raper to niegrzeczny raper, głodny Polak, jeszcze gorzej. Oczywiście ten przenośny głód jest wskazany, bo muzę gotuje się godzinami w studio (z angielskiego slangu „cooking”, czyli produkowanie muzy) tak długo, aby wykreować coraz bardziej wykwintne dania.

Teraz przed Wami „Top Chef Polonia Awards”! Stanowczą przewagę mają pierogi, które dostały 5 zgodnych głosów. Tuż za nimi gotuje się bigos, oraz leją barszcz i żurek. Zdecydowanie ciekawą potrawą są hot dogi z Orlenu, jako element naszego dziedzictwa narodowego. Jaka kuchnia taki rap.

Autor: Amanda aka @goldiethebossy


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

Widzieli we mnie zawód, dziś mam zawód raper – czyli co było przed hip-hopem

Zawody raperów, zanim zostali muzykami.

Opublikowany

 

łona w czarnym ubraniu na fotelu

Pokolenie naszych dziadków rozpoczęłoby ten tekst hasłem – niech się święci pierwszy maja! A, że dzień święty należy święcić to przy okazji odpalenia majówkowego grilla i otwarcia browarka, zebraliśmy dla Was zestawienie zawodów, których podejmowali się panowie raperzy przed sławą, pieniędzmi i wielką karierą. Kronikarskim obowiązkiem przypomnę – Kękę był listonoszem, a ReTo pracował w Big Starze, ale o tym dziś nie przeczytacie. Artykuł powstał ku pokrzepieniu serc, także jeśli jeszcze nie żyjesz z muzyki to luz mordeczko, jest jeszcze nadzieja.

Zaczniemy od połączenia, które szokuje, ale w ten pozytywny spokój. Oprócz pracy w korpo, Filipek ma za sobą karierę… menadżera przedszkola. Imagine trenować w schowku do bitew freestylowych by potem małe szkraby uczyły się nowych słów o mamie kolegi. Uniwersum na jakie nie zasługujemy.

Marzenie znienawidzonej koleżanki twojej ciotki o treści „żebyś cudze dzieci uczył” spełnił Edzio (i nie mam tu na myśli działalności tiktokowej, jakkolwiek podpinając ją pod to zdanie). Piotrek był nauczycielem WFu w podstawówce, a następnie w liceum. W pokoju nauczycielskim pojawiał się również Astek z duetu Dwa Sławy. On jednak uczył dzieciaki angielskiego i stresował je odmianą słowa „być”.

A będąc przy językach obcych – karierę tłumacza ma za sobą Taco Hemingway, a w swoim portfolio ma: tysiące CV /Umowy, instrukcje obsługi, raporty, regulaminy /Dokumentacje medyczne i wnioski o hajs unijny /Konspekty prac inżynierskich, ulotki i magazyny /(Co jeszcze?) Reklamy leków, parówek i margaryny.

Zawodem poważnym i poważanym trudził i trudzi się Łona. Adam jest prawnikiem specjalizującym się w dziedzinie prawa własności intelektualnej. Także jeśli ktoś nie chce Was dopisać do creditsów, better call Łona. Przedstawicielem grupy robotniczej natomiast będzie Dedis. Jako dumny Ślązak przez kilka lat pracował jako górnik.

Kolejną postacią, która imała się różnych miejsc pracy jest Avi. Jak sam nawija w numerze „Królestwo”: „Byłem studentem, dziennikarzem i cieciem /I jak meldowałem gości, czekałem aż pojadą /Żeby w spokoju móc pisać sobie teksty za ladą” (recepcjoniści wszelkich hoteli – łączmy się!). Cieciem, przed zostaniem Twoim nowym idolem, był też Janusz Walczuk. Oprócz tego pracował na kasie w kinie (przypuszczenia śmią podejrzewać Cinema City).

Raperzy w gastronomii to rzecz częstsza niż nam się wydaje

Ten obszar usług jest tak szeroki, że musi powstać dla niego osobny segment. Niejednokrotnie pewnie słyszeliście o przeszłości Palucha, który pracował jako sushi master. Zostając w tematyce kuchni japońskiej, Miły ATZ był odpowiedzialny za pierwsze danie. Miłosz pracował w ramenowni, z czym wiąże się poniższa anegdotka:

  • Mieliśmy świeży gar bulionu do ramenu i przysięgam, przyszła burza i próbuję ten rosół – jest kwaśny. 15 litrów bulionu poszło się j*bać.

Także pamiętajcie by podczas burzy nie robić zupki. Wracając jednak do głównego wątku – w gastro pracował również Opał, którego cały album „Ćma” powstawał na zmywaku. W wywiadzie z Żurnalistą, raper opowiadał też historię o podwójnym zatrudnieniu przy roznoszeniu ulotek. By zarobić więcej przy minimalnej liczbie poświęconego czasu, brał ulotki z dwóch różnych firm i roznosił je równocześnie. Sposobem!

Ale gastro to nie tylko jedzenie, ale i procentowe trunki. Za barem przez długi czas można było spotkać Rado Radosnego z duetu Dwa Sławy. Ale jeśli ominął Was ten czas, a chcielibyście popijać drinki z palemką tworzone przez hip-hopowe głowy to mam dobrą wiadomość dla Krakowiaków. Aktywny w zawodzie jest Oxon, ale o dokładną lokalizację musicie już sami powalczyć.

O wielu zarobkowych inwestycjach z wiadomych względów nie możemy Wam opowiedzieć. Trzeba sobie radzić w życiu, a podwórka wiedzą swoje. Ale, żeby nie było tak groźnie i na wpółlegalnie, Kaz Bałaganhe „pracował dwa tygodnie w Orange i to tyle”, a Quebo „spał na kasie kiedy miał nockę w Carrefour”. Ciężka praca popłaca, walczcie o marzenia by później typiara z GlamRapu pisała do Was dmy z zapytaniami do artykułu. Zimnego browarka i karkówki z grilla wysmażonej medium rare!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

420 – święto marihuany w rapowym i medycznym aspekcie – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

belmondo marihuana

Chociaż różne rzeczy można podpiąć pod piąty niepisany element hip-hopu, jest pewna roślina, która bacznie konkuruje o to miano. Marihuana była, jest i zapewne będzie używką mocno utożsamianą z naszą kulturą. Z okazji dzisiejszego święta, podpytaliśmy o kilka kwestii Konopną Kliniką, by nieco przybliżyć Wam medyczne fakty dotyczące jarania blantów.

Sadzić, palić, zalegalizować – kto nie słyszał tego hasła, niech pierwszy rzuci kamieniem. Już od lat 80′ zeszłego wieku temat palenia tematu (to było silniejsze ode mnie) był głośny głównie za sprawą Liroya. Kto by pomyślał, że 40 lat później będzie on twarzą ruchu i konsultantem wszelkich ustaw walczących o depenalizację. Twórców pałających miłością i uzależnieniem do tej rośliny nie zliczę, a też nie prowadzimy spisu powszechnego. Zaczniemy więc od aktualnych norm prawnych byśmy wszyscy mogli spokojnie żyć sobie w oparach dymu.

Jak już wiemy na przykładzie Maty, aresztowanym można zostać za posiadanie 1,5 grama suszu konopnego. Wg obecnie panującego prawa, każda ilość marihuany jest nielegalna. ALE, że jesteśmy narodem kombinującym i potrafiącym wyjść z każdej sytuacji, również znaleźliśmy na to sposób. Jednak gdybyście przypadkowo wzięli ze sobą woreczek spod klubu Explosion i przypadkiem trafili w ręce mundurowych, Belmondawg wraz z prawnikiem-specjalistą nauczy w jaki sposób przedstawić sytuację.

Tak jak powiedział Młody G, oczywiście to w sytuacjach gdy nie macie przy sobie recepty. A co trzeba żeby taką zdobyć? Możecie zgłosić się do na przykład do Konopnej Kliniki, gdzie chętnie Wam pomogą i odpowiedzą na wszelkie pytania. Mnie chociażby pani Weronika Bystrzycka (współwłaścicielka podmiotu leczniczego Vedamed) wyjaśniła główną różnicę pomiędzy marihuaną przepisywaną przez lekarza, a tą kupioną w przypadkowym namiocie na festiwalu:

Różnice między medyczną a “nielegalną”, rekreacyjną marihuaną są znaczące. W przypadku medycznej marihuany, zawartość substancji aktywnych, takich jak np. THC i CBD, jest dokładnie określona i kontrolowana w każdej partii produktu. Tymczasem na czarnym rynku, zawartość tych kannabinoidów może być nieznana i niepewna. Co więcej, medyczna marihuana przechodzi rygorystyczne testy jakości, susz jest standaryzowany, a produkty niespełniające określonych norm nie trafiają do aptek. W przypadku kupowania suszu z czarnego rynku nigdy nie wiesz co dostajesz, czy susz nie był “psikany”, w jakich warunkach był przetrzymywany, jaka to odmiana itd.

Gdy już zdecydujemy się na receptę, mamy pewność, że inwestujemy w produkt lecznicy. Zostając przy Tonym Hawku tylko, że rapowym – miał on kiedyś podejrzenie ADHD, zaczął palić weed i teraz jest okej. Patrząc na badania, ma to zdecydowane potwierdzenie. Kannabinoidy są odpowiedzialne za zwiększenie produkcji dopaminy, co nawet w krótkotrwałym stopniu może zmniejszyć problemy z koncentracją czy bezsennością. Ale odwróćmy ten wątek na chwilę by nie było zbyt cukierkowo. Palenie marihuany podczas ciąży zwiększa ryzyko ADHD u potomstwa o 98%! Ale wiadomo – nie jest to jedyne zaburzenie, z którym możemy łączyć zioło. Z jakimi problemami najczęściej przychodzą pacjenci?

– Od początku prowadzenia naszego podmiotu, najwięcej pacjentów zgłasza się do nas z dolegliwościami bólowymi różnego pochodzenia, padaczką, parkinsonem, bezsennością. Pacjenci, szczególnie u których dolegliwości są przewlekłe, odczuwają ulgę, ich stan się poprawia.  

Ostatni przypadek pacjenta cierpiącego na padaczkę, któremu po ok. miesiącu od rozpoczęcia leczenia medyczną marihuaną znacząco zmniejszyły się ataki i wzrósł komfort życia daje realne nadzieje i naoczne efekty tego, jak medycyna naturalna może działać gdy zawodzą tradycyjne metody leczenia. Pacjent zgłosił się do nas mimo iż jego ówczesny lekarz prowadzący nie dawał mu szans na poprawę po wdrożeniu do leczenia medycznej marihuany. Inna pacjentka – cierpiąca na migreny z aurą; poprawa stanu nastąpiła po ok. 2 tygodniach i zmniejszyła się częstotliwość objawów oraz zostały mocno złagodzone. Marihuana ma głównie działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, a dobrze dobrana odmiana i właściwe dawkowanie mogą przynieść efekt terapeutyczny w krótkim czasie. 

Na koniec nasza ekspertka wspomniała o odmianach. Jeśli chcecie się poczuć jak Wasz idol, parę ładnych lat temu zebraliśmy tutaj zestawienie ulubionych czasoumilaczy różnych graczy. Wracając jednak do aspektów medycznych. Nie ma róży bez kolców, a ten artykuł nie ma być pomnikiem pochwalnym. Nie zapominajmy, że wciąż mówimy o używce podpiętej pod grupę narkotyków. Z jakimi skutkami ubocznymi mogą borykać się palacze?

Jeśli chodzi o skutki uboczne to pojawiają się one bardzo rzadko. Jeśli już występują to są one łagodne i krótkotrwałe. Najczęstsze skutki uboczne obejmują: poczucie zmęczenia, zaburzenia pamięci krótkotrwałe i koncentracji, początkową pobudkę lub lęk, suchość w jamie ustnej czy zmiany nastroju. Natomiast rzadsze skutki uboczne mogą obejmować pogorszenie problemów psychiatrycznych, takich jak psychozy lub zaburzenia nastroju; problemy z oddychaniem (szczególnie u osób z istniejącymi schorzeniami płucnymi). U osób młodych, nadużywanie marihuany może wpływać na rozwój mózgu, co może prowadzić do problemów z pamięcią i funkcjami poznawczymi, dlatego marihuana medyczna zalecana jest powyżej 20 roku życia.

Tak więc – jaka dawka jest najlepsza by móc się zrelaksować i następnego dnia wciąż być clean czystym jak woda?

To zależy to od kilku czynników, takich jak stan zdrowia, wiek, tolerancja na substancje czynne oraz forma spożycia. Dawkowanie jest każdorazowo ustalane indywidualnie przez lekarza podczas konsultacji na podstawie potrzeb i odpowiedzi pacjenta na leczenie i nie można przyjąć żadnych uniwersalnych “widełek” co do rekomendowanej dziennej dawki. 

Jeśli jesteście ciekawi innych kwestii dotyczących medyczniaka, klikajcie tutaj, a eksperci powiedzą Wam co i jak. Dbajmy o swoje zdrówko, dobry przekaz niech się niesie i sto lat dla wszystkich świętujących!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Rapowe kompendium wiedzy medycznej

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Za nami już pięć odsłon cyklu, w którym rozświetlam Wam tematy medyczne (i około medyczne), które poruszane są przez naszych ukochanych twórców. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia rozszerzymy lekko ten format i tym razem nie skupimy się na danej jednostce chorobowej, a na wszystkim co tylko wpadło mi na słuchawki i miało połączenie z moją działalnością. W skrócie – poniżej zebrałam wersy i numery, w których usłyszmy o różnych schorzeniach czy substancjach i w łatwy, szybki oraz przyjemny sposób postaram się przekazać, o co z nimi chodzi. Gotowi? Zaczynajmy!

27.fuckdemons x Szpaku – Zespół Cotarda

Zaczniemy od najmłodszego gracza w tym zestawieniu i rzadko spotykanego zaburzenia psychicznego. Jest ono nazywane również syndromem chodzącego trupa gdyż osoby, które zostały nim dotknięte, uważają że nie mają narządów, gniją, a ich ciało stopniowo się rozkłada. Często wiąże się to również z poczuciem winy wobec siebie i mocnym niepokojem. Rzadko kiedy zespół ten występuje samoistnie, najczęściej koreluje z depresją i schizofrenią. Co ciekawe, nie został on ujęty w klasyfikacji medycznej (czytaj – nie jest uznany za chorobę).

„Rap działa jak deca z clenem, jeżeli mam mierzyć siłę na zamiary” – Quebonafide w „Człowiek sztos”

Medyczna zajawka Quebo (czy może Jakuba Grabowskiego?) jest nam po części znana i nie raz znajdziemy u niego powiązane wstawki. Przy tym wersie cofnęliśmy się do 2014 roku i do featu u Dwóch Sławów. Raper z Ciechanowa w podanym wyżej wersie ma na myśli Decadurabolin i Clenbuterol. Ten pierwszy używany jest w trakcie leczenia osteoporozy (choroby zmniejszającej gęstość kości, przez co jest ona podatniejsza na złamania), a drugi to lek na astmę. Co zatem mają ze sobą wspólnego? Zaopatrują się w nie kulturyści – przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają metabolizm.

Mata – 2 Izoteki

Jeśli okres dojrzewania jest już dawno za Wami, mogliście minąć się z tym terminem. Izotek to jeden z najsilniejszych leków przeciwtrądzikowych. Co za tym idzie, posiada całą gamę skutków ubocznych, na czele z deformacją płodu. Tabletki jedynie dostępne na receptę stały się pewnego rodzaju punktem do odhaczenia wśród wchodzącej w dorosłość młodzieży.

„Zabije mnie arytmia, czy mnie porwie rytm ulicy” – Pezet/Noon – „Re-fleksje”

Ależ poetycko, co? Niemal każdemu z nas obił się o uszy termin „arytmia” i wie, że to coś tam z sercem. Rozszerzając tę wiedzę – jest to dokładnie nieregularne bicie serca. Bardzo często zmagają się z nim dzieci, ale nieznaczącym stopniu. Gdy mamy do czynienia z 100 lub więcej uderzeniami na minutę (w stanie spoczynku), jest to tachykardia, a gdy poniżej 60 – bradykardia. Powikłaniem związanym z arytmią może być m.in. migotanie przedsionków czy zespół chorej zatoki.

Opał – Oksytocyna

A zestawienie kończymy pozytywnym akcentem w postaci hormonu miłości, bo tym właśnie jest tajemnicze słowo w tytule numeru Łukasza. Co ciekawe, jest on regulowany przez dwa żeńskie hormony płciowe – stymulowany przez estrogen (odpowiedzialny za rozwój cech płciowych) i hamowany przez progesteron (w skrócie – ogarnia ciążę). Mężczyźni również go posiadają, ale w o wiele niższym stężeniu. Oksytocynę nazywa się też „hormonem przywiązania” – wpływa on nie tylko na pogłębienie więzi partnerów, ale i na relację matki z dzieckiem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Nypel i kryzys wieku wczesnego – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

nypel

Do sieci trafił wywiad Winiego z byłym reprezentantem SBM Label. Wielu z widzów zauważyło niepokojące, nieskładne wypowiedzi młodego rapera, na które jego rozmówca nie wiedział jak zareagować. Zaznaczmy, Nypel ma dopiero DZIEWIĘTNAŚCIE lat, a jego postać przebija się w świadomości polskiego słuchacza już od dłuższego czasu. Czy zatem takie zdania jak „czuję się jakbym miał 60 lat”, słusznie zostały wyśmiane? Zapraszam do kolejnej odsłony cyklu rapowo-naukowego.

W tytule użyłam określenia stworzonego przez braci Kacperczyk, które stało się tytułem ich drugiego albumu. Co prawda, ani w medycynie, ani w psychologii nie zostało ono potwierdzone i wprowadzone, jednak coraz częściej możemy spotkać uczucie niepokoju i wypalenia u osób naprawdę młodych. Rodzeństwo z miasta Perły Export w momencie wydania płyty miało zaledwie 23 i 22 lata, co za czasów naszych przodków było wiekiem beztroskim i dalekim od jakichkolwiek załamań. Jednakże patrząc na obecny styl życia osób wchodzących w dorosłość, nikogo już nie dziwi depresja, załamania nerwowe czy ataki paniki. I jest to przerażające.

Naukowcy z King’s College London oraz Univeristy College London przeprowadzili badania dotyczące uczucia poważnego niepokoju wśród młodych dorosłych. Wyniki niestety nie zaskakują – jeden na pięciu ankietowanych zaznaczył, że doświadczył tych emocji pod koniec 2022. Grupą badawczą było ponad 50 tysięcy osób w wieku 18-24. Jak podała jedna z doktorów biorących udział, dr Leonie Bros, poziom dobrostanu młodych anglików stale maleje. Wpływają na niego m.in. samoakceptacja, rozwój osobisty, autonomia czy pozytywne relacje z innymi.

Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, a dokładniej do samochodu Winicjusza. Młody raper przyznał, że jest pod opieką specjalistów i przyjmuje odpowiednie leki. I w tym momencie pragnę Karolowi zaklaskać i życzyć mu dużo siły. Po raz pierwszy ktoś z pokolenia Z wypowiedział się z taką szczerością i w bezpośredni sposób na temat dotykający tak wielu i tak często przemilczany bądź wyśmiewany. Pozwolę sobie przytoczyć statystyki – 16% osób w pierwszych 6 latach dorosłości ma poważne objawy depresji, z lżejszą formą spotyka się aż 1/3 populacji. WHO szacuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Kosmos.

Nie wiemy, z czym dokładnie zmaga się Nypel, ale zastanawiający jest wątek derealizacji. Czym ona właściwie jest? To stan psychiczny, w którym osoba nie widzi świata w sposób realny oraz czuje się wyobcowana. Temat ten niedawno poruszył inny zawodnik – Waima. Co prawda, lekko starszy od głównego bohatera tekstu, ale wciąż jest to bardzo młody chłopak. Mateusz skończy w tym roku dopiero 20 lat, a już jest jednym z najważniejszych graczy w mainstreamie. Wracając jednak do samego numeru, odnosi się on do wejścia w nałóg. Konkretnie mówimy tutaj o marihuanie, ale nałogi są często powiązane z uwarunkowaniami genetycznymi. I tutaj znowu wrócimy do naszego głównego bohatera. W wywiadzie porusza on temat swojej mamy, z którą ograniczył kontakt przez jej chorobę alkoholową. Możemy zatem wywnioskować kolejny problem jakim jest DDA.

Ten tajemniczy skrót oznacza „Dorosłe Dziecko Alkoholika”. Syndrom ten ciągnie za sobą m.in. życie w permanentnym stresie, kontrolowanie siebie i innych czy izolację. Wiele z tych rzeczy pokrywa się z wypowiedziami Karola. Osoby te mają też problem z odnalezieniem swojej drogi w życiu, zwłaszcza na jej początku. Z ust młodego rapera pada wypowiedź na temat tego, że chciałby wreszcie być zwykłym gościem. Oczywiście, wiele nastolatków nie wie, gdzie chcą podążać. Patrząc jednak na wszystkie wymienione czynniki, nie warto bagatelizować tego problemu.

Wracając do pytania ze wstępu – czy młodzi ludzie mają prawo czuć się jak przysłowiowi sześćdziesięciolatkowie? Nasze społeczeństwo jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Starzejemy się szybciej, ale dorastamy wolniej. Później opuszczamy domy rodzinne czy bierzemy śluby (o ile w ogóle bierzemy) niż pokolenia naszych rodziców. Zatem gdy pojawiają się takie jednostki, bardzo szybko rzucone na głęboką wodę, ciężko polemizować z ich uczuciem starości. Sukces w młodym wieku jest zdecydowanym przekleństwem i błogosławieństwem, czego dobrym przykładem będzie również kariera Sobla. Ale ten przypadek zostawimy już na inny raz.

Podsumowując cały tekst, mam świadomość, że jego odbiór w największej mierze zależy od wieku czytelnika. Abstrahując od tego – przykład Nypla jest niezwykle ciekawy i… tragiczny. Sława, rozpoznawalność, presja rówieśników, a z drugiej strony kontakty z idolami i marzenia koncertowe. Z całego serca życzę Karolowi i Wam wszystkim balansu, spokoju i równowagi. Nie bagatelizujmy problemów póki nie jest za późno. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Oki ma ADHD przed nazwiskiem, czyli nadpobudliwość vs polscy raperzy

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Ponoć wszyscy mamy ADHD i PTSD (dzięki Solar). I chociaż te skróty brzmią znajomo, to rozwinięcie ich nie do końca znane jest społeczeństwu. Zostaniemy na pierwszym z nich, by skupić uwagę (o ironio) tylko na jednym temacie. Co zatem kryje się za tym skrótowcem? Attention Deficit Hyperactivity Disorder – po polsku tłumaczone jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Szacuje się, że w Polsce boryka się z nim około milion osób, z czego bardzo duża część nie jest zdiagnozowana.

Belmondziak miał kiedyś podejrzenie ADHD (zaczął palić weed i teraz jest okej). Co zatem działo się u Młodego G? Głównym objawem – jak sama nazwa wskazuje – jest oczywiście nadpobudliwość i nadruchliwość. Dalej – idąc za skrótem – natkniemy się na problemy z koncentracją, które widoczne są już od najmłodszych lat. Często łączone są z zapominaniem o wielu kwestiach („ADHD nie pozwala mi was zapamiętać, albo po prostu jesteście w ch*j nudni” – Waima), roztargnieniu i braku organizacji. Osobom doświadczonym tym zespołem przypisuje się porywczość i lekkość w wyrażaniu myśli czy emocji. Widać jednak, że Pomorzanin wolał wybrać Centrum Medycy Konopnej niż zdrowia psychicznego, bo to właśnie psychiatra bądź psycholog jest odpowiedzialny za wystawienie diagnozy.

Gedziula zapytał Siri, komu podziękować ma za ADHD – także ja chętnie opowiem. Klasycznie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to faktu, że większość przyczyn związanych jest z początkowymi etapami życia (bądź też etapu prenatalnego; wpływ ma picie alkoholu, palenie papierosów i zażywanie substancji psychoaktywnych przez ciężarną). Struktury mózgu dzieci z tym zaburzeniem nie rozwijają się w równym tempie, co powoduje zmiany neurologiczne. Wpływ ma też nieodpowiednia dieta w okresie dorastania czy zaniedbanie dzieciaka przez rodziców.

Cofnijmy się teraz do 2016 i numeru „Świetlik” od Deysa. Dawid nawija następujące wersy: „Chcieli włożyć we mnie ADHD, potem dysgrafię, dys ch*j wie co i dysleksję„. Krzywdzącym byłoby określenie, że choroba ta miała swój prime time mniej więcej w tamtym okresie. Prawdą jednak będzie fakt, że dopiero w latach 90. XX wieku została ona w Polsce uznana jako jednostka chorobowa. Dla porównania – bipolar (o którym poczytacie tutaj) udokumentowano wiek wcześniej.

Czymże byłby ten artykuł bez wspomnienia Zdechłego Osy i jego zachowań ADHDLGBTHWDP? Co prawda tekst jest na tyle chaotyczny, że jedyne co można z niego wynieść to muzyczna zajawka ojca rapera (perkusja świetna sprawa!). Jednak definitywnie impulsywność, której wrocławianinowi nie brakuje, jest symbolem tego zaburzenia. Skutkiem braku leczenia jest również trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie, a w bardziej hardcorowych sytuacjach wszelakie uzależnienia lub dodanie innych zaburzeń psychicznych do kolekcji. Często można spotkać się też ze słomianym multitaskingiem czy – jak to ładnie nazwał Medonet – pozorami wielozadaniowości.

Oczywiście długo można by rozmawiać jeszcze o ADHD, ale – jak ustaliliśmy – skupienie uwagi przez osoby z nadpobudliwością nie należy do najprostszych. Tutaj zatem postawmy kropkę. Dbajmy o siebie i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

White 2115 chciał być jak Diho, ale poziom żenady wybił ponad skalę – komentarz

Najgorszy wers roku znamy już w marcu.

Opublikowany

 

Przez

white2115

White 2115 nie należy do grona erudytów, ani nie jest też mistrzem słowa, choć trzeba mu oddać, że czasem potrafi zrobić chwytliwy kawałek. Zdobywa za to liczne nagrody, a kolejną będzie umieszczenie jego złotych myśli w kategorii „najgorsze wersy roku”.

Mata wypuścił dzisiaj „CBW Mixtape 2”. Na krążku, który trafił do odsłuchu udzielił się m.in. White. Reprezentant 2115, który w ubiegłym roku został okrzyknięty raperem roku na gali Popkillery zaliczył delikatną odklejkę. „W ręku trzymam Popkillera, a szczerze – powinienem nagrodę Nobla – rapuje w kawałku zatytułowanym po prostu „Nagroda Nobla”.

Nagranie oczywiście należy traktować pół żartem pół serio, ale dalej w numerze padają już wersy, które brzmiałyby dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wyszłyby spod ręki Diho. Przyzwyczaił on nas bowiem do swojego nieobliczalnego i absurdalnego stylu i jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć. Natomiast White z takimi wersami brzmi po prostu nieautentycznie, słabo, a wręcz żenująco.

Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jakby to była szczotka – rapuje White.

Wersy te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, ale tej niechlubnej. Nawet konwencja mixtape’owa projektu, na którym ukazał się numer nie ratuje rapera przed falą szyderstwa, która za chwilę się na niego wyleje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: