Sprawdź nas też tutaj

Felieton

Niemiecka scena rapowa z polskimi korzeniami (1/3) – felieton

Mają miliony wyświetleń, deszcz streamów i naturalnie związek z Polską.

Opublikowany

 

niemieccy raperzy z polskimi korzeniami

Mieliśmy kiedyś w Polsce stronę internetową o niemieckim rapie, było to źródło muzycznej wiedzy, chłopcy tłumaczyli teksty, wrzucali newsy i nowe klipy. To był rok mniej więcej 2004, dość dawno. Byliśmy fanatykami zakochanymi w rapie zza Odry, patrzący na Aggro Berlin jak na jakieś astroidalne zjawisko. Przeciętny Kowalski z dumą hejtował, że język germański brzmi tragicznie i jak w ogóle tego można słuchać. Potem nastąpił przełom, czyli feat Sido z Donguralesko, który otworzył polskim słuchaczom uszy na niemiecką scenę. Niemiecki rap był na takim poziomie w tamtych czasach, że nikt z naszych rodzimych raperów nie był w stanie nawet tego liznąć. Wytwórnie z kapitałem, odjechane ciuchy, fury i imigranci stanowiący mocną część tej sceny.

Nasza polska krew potrafi wzburzyć się do granic możliwości, stymulując mózg dość mocno i gwałtownie. Jesteśmy zdolnymi i upartymi ludźmi, bo odnosimy globalne sukcesy w kreatywnych przemysłach. Podobnie jest i w Niemczech, gdzie parę oryginalnych postaci tworzy historię niemieckiego hip hopu. Jednym ze współzałożycieli najsłynniejszej bitwy rapowej w Niemczech zwanej „Rap am Mittwoch” jest mieszkający w Berlinie DJ Pete, który gotuje beaty dla Mopsa czy Winiego. Oczywiście perypetie Toonego i Sentino od dawna zaprzątają nam głowę, tak jak Malik Montana robiący tryumfalne rundki na milionowych wyświetleniach. Trzeba przyznać, że Mosa ma klucze do wielu drzwi w polskim rapie, i to on ma prawdziwy connect z międzynarodowymi artystami. Osiągnął z pewnością level europejskiego rapera.

Czas na creme de la creme, czyli na sylwetki, które dla Was wyselekcjonowałam. Jedne z nich są bardziej znane, drugie są dość świeżymi twarzami w hip hopowym światku. Okupują niemieckie chartsy, mają miliony wyświetleń, deszcz streamów, oddanych followersów w mediach społecznościowych i naturalnie związek z Polską!

Kronkel Dom

kronkel dom

Jego ksywa to kombinacja słowa z Afrikans i Dom od skrótu imienia. Urodził się w Brodnicy i mieszkał tam przez pierwszych 6 lat swojego życia. O Polsce wypowiada się z wielkim sentymentem oraz z sympatią. Co ciekawe, odwiedzając później swoje miasto, został w nim złapany przez policję za przywiezienie 0,5 grama suszu z Dortmundu. Tym samym dostał karę 2 lat w zawieszeniu i grzywnę. W pewnym momencie swojego życia nie mógł ani legalnie mieszkać, ani pracować w Niemczech. Podczas kręcenia klipu do „Perignon” doszło do kontroli policyjnej, aby uniknąć problemów Dom pożyczył dokumenty od swojego kolegi. Jak widać chłopak bazuje raczej na luźnym i zawadiackim stylu bycia. Natomiast deal z labelem Sony Epic pozwolił mu bardziej wrócić na odpowiednie tory. Na swoim koncie ma EP „Cuzi Allo!”, a „Cafe Kronkel” to album z 2020 roku, który jak sam mówi jest miksem nastrojów i ma wydźwięk wieloaspektowy. Dominik nie boi się szybkich beatów, housowego brzmienia, mocnego bassu w stylu holenderskiej sceny. Zdecydowanie potrafi rozbujać biodra i poderwać nogi. W pewnym wywiadzie wspomniał, że darzy sympatią raperów z SBM czy Quebonafide. 16 marca nawinął wspólnie z Oki, Kizo, CatchUp na remixie „Panamera” Gedza. Sprawdźcie konto na Insta @kronkeldom, gdzie możecie obejrzeć epizody z jego odwiedzin w Polsce.

Krime

krime

Zasila szeregi 385i, czyli jednego z najlepszych muzycznych labeli w Niemczech. Nawija razem z Celo & Abdi, Nimo czy Olexesh. Jako 21- latek może pochwalić się już kilkoma milionami wyświetleń na YT. Pojawił się także na ostatniej genialnej płycie Celo & Abdi „Mietwagentape2” w kawałku „385i Ist Die 1”. Jak sam mi powiedział, pochodzi z Fryburga 79! Nosi się na dresowo i zdecydowanie można powiedzieć, że wpasowuje się dość dobrze w uliczny vibe rapu. Swoim stylem nawijania uderzająco przypomina Olexesh. Jako dziecko mieszkał już w kilku miastach w Polsce, a potem trafił razem z rodziną do obozu dla uchodźców, natomiast jego ojciec mieszka w Warszawie. Na początku nagrywał swoje rapsy w osiedlowej kanciapie, która nie posiadała oszałamiających warunków i profesjonalnego sprzętu. Pewnego dnia kolega Krime wyświadczył mu wielką przysługę wysyłając wideo, na którym nawija do samego Hanybal. W skutek tego został prawdziwie doceniony i zaszczytnie przyjęty do wytwórni.

Stan

Stan reprezentujący północną stronę Berlina Märkisches Viertel, jest zdecydowanie znany pośród bloków na Wittenau jak utwór Sido „Mein Block” w naszych telefonach. To dokładnie ta sama dzielnia, po której Sido bujał się w metalowej czaszko-masce, co spowodowało, że zmienił wtedy historię niemieckiego hip hopu, a Markische Viertel stało się symbolem rapu w Niemczech.

Stan z pewnością może być zaliczany do ulicznej strony gatunku, która tak jak powinna, posiada prawdziwą historię za swoimi kulisami, czyli trochę gangsterki i odsiadki. Jak sam mówi „Ich bin schon kriminell seit Tag 1”(jestem kryminalistą od pierwszego dnia). Przelewa na papier, to co akurat ma do powiedzenia, bez fałszywego groźnego „rap look’u”, bo to po prostu jego osobowość. Wytatuował sobie także orzełka i często podkreśla swoje polskie pochodzenie. Ma na swoim koncie projekt „Lass Taten Sprechen” oraz album „Polonia”. Często kolaboruje ze składem dumnie reprezentującym dzielnice Marzahn.

Badmómzjay

„SnowBunny” ma już ponad 8 mln wyświetleń i zdecydowanie biseksualny wydźwięk. Jeśli masz dobre oko, zwłaszcza kiedy mieszkasz na obczyźnie, z pewnością rozpoznasz polskie rysy twarzy. Nie da się ukryć, że Polki wyróżniają się dość mocno pośród innych kobiet. Ta młoda i atrakcyjna osiemnastolatka z czerwonymi włosami nazywa się Josy Napieray (Niemcy często zmieniają polskie nazwiska, a zwłaszcza końcówki, bo odmiana -ski męska czy -ska damska tutaj nie istnieje). Kontrowersje wywołała swoim głośnym statement o byciu biseksualną i przynależnością do LGBT community. W jej przypadku nie chodzi tylko o look, który zdominował damski rap ( Katja Krasavice czy Shirin David). Natomiast Josy ma wersy, wszechstronne flow, charyzmę oraz odpowiedni hip hopowy attitude.

„Wszyscy mają fame, ale nikt nie ma rytmu” to tylko jeden krótki cyctat z „Zirkus”, gdzie Badmómzjay spittin fire. Ta dziewczyna ma dobrą lirykę, bragga, pewność siebie, a przy tym raperski wdzięk. Brzmi jak idealna kandydatka na rapową gwiazdę, nie tylko ja to zauważyłam, ale także Universal Music podchwycił hunt i szybko zaoferował jej kontrakt. To dość niespotykane, żeby tylko w ciągu roku zdobyć tak duży hype za sprawą swojej osoby, a nie wielkiego feata ze znanym raperem. Głośna kolaboracja wypłynęła jednak niedawno, w styczniu 2021 i stała się hitem na niemieckich charts. Kasimir1441 zaprosił ją bowiem do kawałka pod tytułem „Ohne Dich”. Berlińczycy wspięli się w styczniu na numer 1 listy przebojów i banglali na niej aż przez 4 tygodnie!

Kasimir1441 znany ze swojego „asozial” wizerunku i techniki rapowego krzykacza jest kolejnym złotym dzieckiem tej sceny. Dziewiętnastolatek pojawił się na licznych kolabo z 102Boyz, co dało mi do myślenia. Kasimir kojarzy mi się z Kazimirem, czyli brzmi całkiem polsko. Trochę to trwało zanim dostałam odpowiedź od Bek Records, ale Diloman zdementował moje wątpliwości o tym, że młody raper ma polskie korzenie. Może tylko non stop buja się z polskimi raperami i robi jeszcze feat z Josy. Dodatkowo wyprodukował wspólny album z Chapo 102 „Rotzlöffel” i zanosi się na part 2.

102 Boyz

102boyz

Płynnie wkraczamy w szeregi 102 BOYZ, a to jest dopiero skład! Dla tych, którzy trochę w niemieckim rapie siedzą wiedzą, że chłopaki mają polskie korzenie. Grali przecież koncerty w Polsce i zaliczyli kolaborację z Kobikiem czy Paluchem. 7 lutego 2021 ukazał się klip do obrazu Miszel ft. Major SPZ, Duke102 – GRY. Natomiast streetowym „Mon Cheri” jest feat z Bonusem RPK.

  • @kkuba102
  • @duke_102
  • @chapo102
  • @addikt102
  • @stx102
  • @skoob102

To nasza lista „asozial allstars”! Jako skład mają na swoim koncie 4 albumy i ponad 20/30 więcej singli, parę mixtapów oraz EP. Chłopaki definitywnie nie nudzą się i wypuszczają jak najwięcej materiału pod marką dobrej jakości. W końcu streaming i wizualna strona obrazu to najbardziej właściwy kierunek, w którym z resztą podąża obecnie przemysł muzyczny. Najświeższy numer ukazał się 10 lutego i zwie się „Plastik”, a bit wywołuje uśmiech na twarzy za sprawą sampla pochodzącego od odgłosów śmieciarki.

102 BOYZ to młode chłopaki, którzy bardzo silnie cenią swoje towarzystwo i wpasowują się w prawdziwą definicję bandy. Nie potrzebują pół nagich kobiet w klipach, żeby przykuć uwagę słuchacza. Lubią nawijać o alkoholu, dragach i asocjalnym, porytym stylu życia. Ich przekaz, image, styl jest bardzo wyrazisty. Może i wyglądają jak słowiańskie chłopaki z blokowiska, ale to daje słuchaczowi wrażenie, że to przecież „nasi” są. Często postują na social media jakieś polskie akcenty jak np. siatkę kiszonych ogórków, banalne, ale kochane.

Pusher & OSKA030

Genialny klip w przepięknych ogrodach Potsdamu, polskie laski, szybkie fury i uliczna tematyka. W tym przypadku nie mamy żadnych podejrzeń, co do ich pochodzenia. Rapują po polsku i dość szybko nabijają milionowe odsłony na YT. Pusher ma na swoim koncie parę solowych nawijek po niemiecku jak np. „Sorry” czy feat z Adrianem MTK Cartel do „Ghetto”. Wyraźnie widać, że pomysł pisania tekstów w rodzimym języku i połączenie sił z Oską przyniosły im szerszą rozpoznawalność, także poza Berlinem.

Panowie zgodzili się specjalnie dla abonentów Glamrap.pl odpowiedzieć na kilka moich pytań:

Goldie: Opowiedzcie nam trochę o Waszej historii. Skąd pochodzą Wasze korzenie i jak długo jesteście już w Berlinie?

Pusher: Pochodzimy z Polski, z Lubuskiego, a w Berlinie jesteśmy 22 lata.

Goldie: Dlaczego postanowiliście robić rapsy?

Pusher: Jesteśmy braćmi, i to Oska mój starszy brat zaraził mnie jako dziecko rapem.

Goldie: Jakie są Wasze plany wydawnicze na 2021?

Pusher: Do końca 2021 roku chcemy wydać Box/CD, który będzie się składać z naszych singli.

Goldie: Czy macie w planie kolaboracje z innymi raperami? Może jakiś feat z Kronkel Dom?

Pusher: Są plany też na kolaboracje. Z Kronkelem znamy się dobrze i rozumiemy, ale na razie dużo nie będziemy zdradzać.

Schwesta Ewa

Wszyscy obserwujemy tą Panią od wielu, lat. Myślę, że jako prawdziwy fanatyk niemieckiego rapu nie mogłam nie zauważyć takiej osobowości w Niemczech. Nie trzeba zresztą jej długo przedstawiać, bo Ewa Schwesta to jedna z najbardziej znanych i skandalicznych raperek na niemieckiej scenie. Swoje początki rapowe zawdzięcza SSIO (to jest dopiero ikona), który pomagał jej w pisaniu pierwszych tekstów i warsztacie. Przy okazji tego rapera muszę wspomnieć o tym, że współpracuje z bardzo kreatywnym reżyserem teledysków @macduke, który jest pół Polakiem, pół Nigeryjczykiem.

„Kurwa” za jej sprawą stało się dość popularne w rapowym slangu. Jej biografia to idealny materiał na film z wykwintnie rapową stylistyką. Kwintesencja ciężkiego hustlingu na obczyźnie, a przy tym przynależność do takiego labelu jak Alles oder Nix, daje jej status raperki z dużymi jajami. Z powodu kilku skandali nie schodziła nigdy z ust niemieckich i polskich mediów. Koszalinianka ma na swoim koncie 3 albumy, a ostatni „Aaliyah” wydany w styczniu 2020 roku.

Ewa jest autentyczna, mówi co myśli, bez zawahania śmiem stwierdzić, że to taki mały gangster w spódnicy. Sama w wywiadzie wspomniała: „używam cały czas photoshopa, bez photoshopa nie mogę żyć, spójrz na mnie teraz. Zawsze mówię, że możecie mnie tylko filmować od pasa w górę”. Jeśli ktoś tak jak ona w życiu przeszedł i widział wiele, bezpruderyjnie może podchodzić do życia z lekką nutą satyry. Nie ma co ukrywać, że dla nas Polaków nie jest zawsze łatwo w Niemczech. Często spotykamy się z dyskryminacją czy brakiem szacunku z powodu narodowości. Potrzebna jest nam taka charyzma jaką ma Ewa, że tak naprawdę to my nie damy sobie w kaszę dmuchać „kurwa” streetowy patriotyzm!

Ewa Malanda przez jakiś czas była z nami nieobecna za sprawą wyroku. Zarzuty o stręczycielstwo, pobicie prostytutek, oszustwa podatkowe, sutenerstwo i w międzyczasie narodziny jej córki, z którą później odbywała karę, to dość sporo ciosów na raz. Na szczęście w lutym tego roku wyszła na wolność, wyglądając przy tym oszołamiająco. Wróciła szybko do biznesu i muzyki nawijając barsy na feacie z Sami „Sie Wartet”

Polskie śledztwo, czyli inni niemieccy raperzy z polskim pochodzeniem

Wielu Niemców, którzy mają polskie nazwiska w Niemczech będą Wam z przekonaniem mówić, że oni Polakami w ogóle nie są. Smutne, ale prawdziwe. Przy okazji mojego małego śledztwa popytałam tam i ówdzie kolegów z branży. Doszły mnie plotki, że Fler posiada również polską krew. Patrick Losensky to jedna z największych ikon niemieckiej sceny rapowej. Niektórzy mówią, że „przecież to Polak”, on sam jednak na moje pytanie o swoich korzeniach nie odpowiedział nic, tylko odczytał wiadomość. Podobna historia toczy się z raperem Marvin Game, który w programie „Germania” dość nieklarownie omawia swoje pochodzenie. Pod materiałem widnieje wiele komentarzy, że przecież Marvin Maurice Trotzinski to słowiański chłopak. Wydał na dniach nowy album „Therapie im Hinterhof”. Oprócz muzyki zajmuje się dziennikarstwem i wywiadami z innymi raperami. Dla mnie to berliński odpowiednik Kaliego pod względem zamiłowania do zielarstwa i związanego z tym biznesu. Na swoim celowniku miałam też bardzo oryginalnego gościa, który jest jednym z najciekawszych i najbardziej charyzmatycznych twórców na tej scenie. Finch Asozial urodzony we Frankfurcie nad Odrą, miesza rap z techno, hardcore ze wschodnich Niemiec i wplata też schlaga (niemieckie disco polo). Satyryczny raper wygląda jak typ z lat 80-tych i jeździ obklejoną Fiestą w tuningowym stylu. Tak się składa, że mieszka koło mojej koleżanki na Lichtenbergu. Ostatnio spotkała go siedzącego na ławce i zaaferowana nawijała mu jak jej kumpela bardzo go lubi oraz chce z nim nawiązać kontakt… Niestety tą koleżanką byłam ja. Tylko, że chodziło mi o przygotowanie tego materiału. Niestety, odmówił nam wspólnego spaceru. Gość chyba się lekko wystraszył, bo przestał odpisywać na moje wiadomości po tym jak zapytałam go o jego pochodzenie. Nils Wiehowsky okupuje teraz szczyty charts swoim nowym albumem „Fliesentisch Romantik 2”. Czy jest on Polakiem tego nie udało mi się niestety ustalić. Zabawa w detektywa zakończyła się fiaskiem, Rutkowski definitywnie nie zatrudniłby mnie.

Polecam sprawdzić również chłopaków: @the.gracek i @czartermusic.

Autor: Amanda aka @goldiethebossy


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

420 – święto marihuany w rapowym i medycznym aspekcie – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

belmondo marihuana

Chociaż różne rzeczy można podpiąć pod piąty niepisany element hip-hopu, jest pewna roślina, która bacznie konkuruje o to miano. Marihuana była, jest i zapewne będzie używką mocno utożsamianą z naszą kulturą. Z okazji dzisiejszego święta, podpytaliśmy o kilka kwestii Konopną Kliniką, by nieco przybliżyć Wam medyczne fakty dotyczące jarania blantów.

Sadzić, palić, zalegalizować – kto nie słyszał tego hasła, niech pierwszy rzuci kamieniem. Już od lat 80′ zeszłego wieku temat palenia tematu (to było silniejsze ode mnie) był głośny głównie za sprawą Liroya. Kto by pomyślał, że 40 lat później będzie on twarzą ruchu i konsultantem wszelkich ustaw walczących o depenalizację. Twórców pałających miłością i uzależnieniem do tej rośliny nie zliczę, a też nie prowadzimy spisu powszechnego. Zaczniemy więc od aktualnych norm prawnych byśmy wszyscy mogli spokojnie żyć sobie w oparach dymu.

Jak już wiemy na przykładzie Maty, aresztowanym można zostać za posiadanie 1,5 grama suszu konopnego. Wg obecnie panującego prawa, każda ilość marihuany jest nielegalna. ALE, że jesteśmy narodem kombinującym i potrafiącym wyjść z każdej sytuacji, również znaleźliśmy na to sposób. Jednak gdybyście przypadkowo wzięli ze sobą woreczek spod klubu Explosion i przypadkiem trafili w ręce mundurowych, Belmondawg wraz z prawnikiem-specjalistą nauczy w jaki sposób przedstawić sytuację.

Tak jak powiedział Młody G, oczywiście to w sytuacjach gdy nie macie przy sobie recepty. A co trzeba żeby taką zdobyć? Możecie zgłosić się do na przykład do Konopnej Kliniki, gdzie chętnie Wam pomogą i odpowiedzą na wszelkie pytania. Mnie chociażby pani Weronika Bystrzycka (współwłaścicielka podmiotu leczniczego Vedamed) wyjaśniła główną różnicę pomiędzy marihuaną przepisywaną przez lekarza, a tą kupioną w przypadkowym namiocie na festiwalu:

Różnice między medyczną a “nielegalną”, rekreacyjną marihuaną są znaczące. W przypadku medycznej marihuany, zawartość substancji aktywnych, takich jak np. THC i CBD, jest dokładnie określona i kontrolowana w każdej partii produktu. Tymczasem na czarnym rynku, zawartość tych kannabinoidów może być nieznana i niepewna. Co więcej, medyczna marihuana przechodzi rygorystyczne testy jakości, susz jest standaryzowany, a produkty niespełniające określonych norm nie trafiają do aptek. W przypadku kupowania suszu z czarnego rynku nigdy nie wiesz co dostajesz, czy susz nie był “psikany”, w jakich warunkach był przetrzymywany, jaka to odmiana itd.

Gdy już zdecydujemy się na receptę, mamy pewność, że inwestujemy w produkt lecznicy. Zostając przy Tonym Hawku tylko, że rapowym – miał on kiedyś podejrzenie ADHD, zaczął palić weed i teraz jest okej. Patrząc na badania, ma to zdecydowane potwierdzenie. Kannabinoidy są odpowiedzialne za zwiększenie produkcji dopaminy, co nawet w krótkotrwałym stopniu może zmniejszyć problemy z koncentracją czy bezsennością. Ale odwróćmy ten wątek na chwilę by nie było zbyt cukierkowo. Palenie marihuany podczas ciąży zwiększa ryzyko ADHD u potomstwa o 98%! Ale wiadomo – nie jest to jedyne zaburzenie, z którym możemy łączyć zioło. Z jakimi problemami najczęściej przychodzą pacjenci?

– Od początku prowadzenia naszego podmiotu, najwięcej pacjentów zgłasza się do nas z dolegliwościami bólowymi różnego pochodzenia, padaczką, parkinsonem, bezsennością. Pacjenci, szczególnie u których dolegliwości są przewlekłe, odczuwają ulgę, ich stan się poprawia.  

Ostatni przypadek pacjenta cierpiącego na padaczkę, któremu po ok. miesiącu od rozpoczęcia leczenia medyczną marihuaną znacząco zmniejszyły się ataki i wzrósł komfort życia daje realne nadzieje i naoczne efekty tego, jak medycyna naturalna może działać gdy zawodzą tradycyjne metody leczenia. Pacjent zgłosił się do nas mimo iż jego ówczesny lekarz prowadzący nie dawał mu szans na poprawę po wdrożeniu do leczenia medycznej marihuany. Inna pacjentka – cierpiąca na migreny z aurą; poprawa stanu nastąpiła po ok. 2 tygodniach i zmniejszyła się częstotliwość objawów oraz zostały mocno złagodzone. Marihuana ma głównie działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, a dobrze dobrana odmiana i właściwe dawkowanie mogą przynieść efekt terapeutyczny w krótkim czasie. 

Na koniec nasza ekspertka wspomniała o odmianach. Jeśli chcecie się poczuć jak Wasz idol, parę ładnych lat temu zebraliśmy tutaj zestawienie ulubionych czasoumilaczy różnych graczy. Wracając jednak do aspektów medycznych. Nie ma róży bez kolców, a ten artykuł nie ma być pomnikiem pochwalnym. Nie zapominajmy, że wciąż mówimy o używce podpiętej pod grupę narkotyków. Z jakimi skutkami ubocznymi mogą borykać się palacze?

Jeśli chodzi o skutki uboczne to pojawiają się one bardzo rzadko. Jeśli już występują to są one łagodne i krótkotrwałe. Najczęstsze skutki uboczne obejmują: poczucie zmęczenia, zaburzenia pamięci krótkotrwałe i koncentracji, początkową pobudkę lub lęk, suchość w jamie ustnej czy zmiany nastroju. Natomiast rzadsze skutki uboczne mogą obejmować pogorszenie problemów psychiatrycznych, takich jak psychozy lub zaburzenia nastroju; problemy z oddychaniem (szczególnie u osób z istniejącymi schorzeniami płucnymi). U osób młodych, nadużywanie marihuany może wpływać na rozwój mózgu, co może prowadzić do problemów z pamięcią i funkcjami poznawczymi, dlatego marihuana medyczna zalecana jest powyżej 20 roku życia.

Tak więc – jaka dawka jest najlepsza by móc się zrelaksować i następnego dnia wciąż być clean czystym jak woda?

To zależy to od kilku czynników, takich jak stan zdrowia, wiek, tolerancja na substancje czynne oraz forma spożycia. Dawkowanie jest każdorazowo ustalane indywidualnie przez lekarza podczas konsultacji na podstawie potrzeb i odpowiedzi pacjenta na leczenie i nie można przyjąć żadnych uniwersalnych “widełek” co do rekomendowanej dziennej dawki. 

Jeśli jesteście ciekawi innych kwestii dotyczących medyczniaka, klikajcie tutaj, a eksperci powiedzą Wam co i jak. Dbajmy o swoje zdrówko, dobry przekaz niech się niesie i sto lat dla wszystkich świętujących!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Rapowe kompendium wiedzy medycznej

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Za nami już pięć odsłon cyklu, w którym rozświetlam Wam tematy medyczne (i około medyczne), które poruszane są przez naszych ukochanych twórców. Z okazji Światowego Dnia Zdrowia rozszerzymy lekko ten format i tym razem nie skupimy się na danej jednostce chorobowej, a na wszystkim co tylko wpadło mi na słuchawki i miało połączenie z moją działalnością. W skrócie – poniżej zebrałam wersy i numery, w których usłyszmy o różnych schorzeniach czy substancjach i w łatwy, szybki oraz przyjemny sposób postaram się przekazać, o co z nimi chodzi. Gotowi? Zaczynajmy!

27.fuckdemons x Szpaku – Zespół Cotarda

Zaczniemy od najmłodszego gracza w tym zestawieniu i rzadko spotykanego zaburzenia psychicznego. Jest ono nazywane również syndromem chodzącego trupa gdyż osoby, które zostały nim dotknięte, uważają że nie mają narządów, gniją, a ich ciało stopniowo się rozkłada. Często wiąże się to również z poczuciem winy wobec siebie i mocnym niepokojem. Rzadko kiedy zespół ten występuje samoistnie, najczęściej koreluje z depresją i schizofrenią. Co ciekawe, nie został on ujęty w klasyfikacji medycznej (czytaj – nie jest uznany za chorobę).

„Rap działa jak deca z clenem, jeżeli mam mierzyć siłę na zamiary” – Quebonafide w „Człowiek sztos”

Medyczna zajawka Quebo (czy może Jakuba Grabowskiego?) jest nam po części znana i nie raz znajdziemy u niego powiązane wstawki. Przy tym wersie cofnęliśmy się do 2014 roku i do featu u Dwóch Sławów. Raper z Ciechanowa w podanym wyżej wersie ma na myśli Decadurabolin i Clenbuterol. Ten pierwszy używany jest w trakcie leczenia osteoporozy (choroby zmniejszającej gęstość kości, przez co jest ona podatniejsza na złamania), a drugi to lek na astmę. Co zatem mają ze sobą wspólnego? Zaopatrują się w nie kulturyści – przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej i poprawiają metabolizm.

Mata – 2 Izoteki

Jeśli okres dojrzewania jest już dawno za Wami, mogliście minąć się z tym terminem. Izotek to jeden z najsilniejszych leków przeciwtrądzikowych. Co za tym idzie, posiada całą gamę skutków ubocznych, na czele z deformacją płodu. Tabletki jedynie dostępne na receptę stały się pewnego rodzaju punktem do odhaczenia wśród wchodzącej w dorosłość młodzieży.

„Zabije mnie arytmia, czy mnie porwie rytm ulicy” – Pezet/Noon – „Re-fleksje”

Ależ poetycko, co? Niemal każdemu z nas obił się o uszy termin „arytmia” i wie, że to coś tam z sercem. Rozszerzając tę wiedzę – jest to dokładnie nieregularne bicie serca. Bardzo często zmagają się z nim dzieci, ale nieznaczącym stopniu. Gdy mamy do czynienia z 100 lub więcej uderzeniami na minutę (w stanie spoczynku), jest to tachykardia, a gdy poniżej 60 – bradykardia. Powikłaniem związanym z arytmią może być m.in. migotanie przedsionków czy zespół chorej zatoki.

Opał – Oksytocyna

A zestawienie kończymy pozytywnym akcentem w postaci hormonu miłości, bo tym właśnie jest tajemnicze słowo w tytule numeru Łukasza. Co ciekawe, jest on regulowany przez dwa żeńskie hormony płciowe – stymulowany przez estrogen (odpowiedzialny za rozwój cech płciowych) i hamowany przez progesteron (w skrócie – ogarnia ciążę). Mężczyźni również go posiadają, ale w o wiele niższym stężeniu. Oksytocynę nazywa się też „hormonem przywiązania” – wpływa on nie tylko na pogłębienie więzi partnerów, ale i na relację matki z dzieckiem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Nypel i kryzys wieku wczesnego – felieton

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

nypel

Do sieci trafił wywiad Winiego z byłym reprezentantem SBM Label. Wielu z widzów zauważyło niepokojące, nieskładne wypowiedzi młodego rapera, na które jego rozmówca nie wiedział jak zareagować. Zaznaczmy, Nypel ma dopiero DZIEWIĘTNAŚCIE lat, a jego postać przebija się w świadomości polskiego słuchacza już od dłuższego czasu. Czy zatem takie zdania jak „czuję się jakbym miał 60 lat”, słusznie zostały wyśmiane? Zapraszam do kolejnej odsłony cyklu rapowo-naukowego.

W tytule użyłam określenia stworzonego przez braci Kacperczyk, które stało się tytułem ich drugiego albumu. Co prawda, ani w medycynie, ani w psychologii nie zostało ono potwierdzone i wprowadzone, jednak coraz częściej możemy spotkać uczucie niepokoju i wypalenia u osób naprawdę młodych. Rodzeństwo z miasta Perły Export w momencie wydania płyty miało zaledwie 23 i 22 lata, co za czasów naszych przodków było wiekiem beztroskim i dalekim od jakichkolwiek załamań. Jednakże patrząc na obecny styl życia osób wchodzących w dorosłość, nikogo już nie dziwi depresja, załamania nerwowe czy ataki paniki. I jest to przerażające.

Naukowcy z King’s College London oraz Univeristy College London przeprowadzili badania dotyczące uczucia poważnego niepokoju wśród młodych dorosłych. Wyniki niestety nie zaskakują – jeden na pięciu ankietowanych zaznaczył, że doświadczył tych emocji pod koniec 2022. Grupą badawczą było ponad 50 tysięcy osób w wieku 18-24. Jak podała jedna z doktorów biorących udział, dr Leonie Bros, poziom dobrostanu młodych anglików stale maleje. Wpływają na niego m.in. samoakceptacja, rozwój osobisty, autonomia czy pozytywne relacje z innymi.

Wracając jednak na nasze rodzime podwórko, a dokładniej do samochodu Winicjusza. Młody raper przyznał, że jest pod opieką specjalistów i przyjmuje odpowiednie leki. I w tym momencie pragnę Karolowi zaklaskać i życzyć mu dużo siły. Po raz pierwszy ktoś z pokolenia Z wypowiedział się z taką szczerością i w bezpośredni sposób na temat dotykający tak wielu i tak często przemilczany bądź wyśmiewany. Pozwolę sobie przytoczyć statystyki – 16% osób w pierwszych 6 latach dorosłości ma poważne objawy depresji, z lżejszą formą spotyka się aż 1/3 populacji. WHO szacuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Kosmos.

Nie wiemy, z czym dokładnie zmaga się Nypel, ale zastanawiający jest wątek derealizacji. Czym ona właściwie jest? To stan psychiczny, w którym osoba nie widzi świata w sposób realny oraz czuje się wyobcowana. Temat ten niedawno poruszył inny zawodnik – Waima. Co prawda, lekko starszy od głównego bohatera tekstu, ale wciąż jest to bardzo młody chłopak. Mateusz skończy w tym roku dopiero 20 lat, a już jest jednym z najważniejszych graczy w mainstreamie. Wracając jednak do samego numeru, odnosi się on do wejścia w nałóg. Konkretnie mówimy tutaj o marihuanie, ale nałogi są często powiązane z uwarunkowaniami genetycznymi. I tutaj znowu wrócimy do naszego głównego bohatera. W wywiadzie porusza on temat swojej mamy, z którą ograniczył kontakt przez jej chorobę alkoholową. Możemy zatem wywnioskować kolejny problem jakim jest DDA.

Ten tajemniczy skrót oznacza „Dorosłe Dziecko Alkoholika”. Syndrom ten ciągnie za sobą m.in. życie w permanentnym stresie, kontrolowanie siebie i innych czy izolację. Wiele z tych rzeczy pokrywa się z wypowiedziami Karola. Osoby te mają też problem z odnalezieniem swojej drogi w życiu, zwłaszcza na jej początku. Z ust młodego rapera pada wypowiedź na temat tego, że chciałby wreszcie być zwykłym gościem. Oczywiście, wiele nastolatków nie wie, gdzie chcą podążać. Patrząc jednak na wszystkie wymienione czynniki, nie warto bagatelizować tego problemu.

Wracając do pytania ze wstępu – czy młodzi ludzie mają prawo czuć się jak przysłowiowi sześćdziesięciolatkowie? Nasze społeczeństwo jest bardzo ciekawym zjawiskiem. Starzejemy się szybciej, ale dorastamy wolniej. Później opuszczamy domy rodzinne czy bierzemy śluby (o ile w ogóle bierzemy) niż pokolenia naszych rodziców. Zatem gdy pojawiają się takie jednostki, bardzo szybko rzucone na głęboką wodę, ciężko polemizować z ich uczuciem starości. Sukces w młodym wieku jest zdecydowanym przekleństwem i błogosławieństwem, czego dobrym przykładem będzie również kariera Sobla. Ale ten przypadek zostawimy już na inny raz.

Podsumowując cały tekst, mam świadomość, że jego odbiór w największej mierze zależy od wieku czytelnika. Abstrahując od tego – przykład Nypla jest niezwykle ciekawy i… tragiczny. Sława, rozpoznawalność, presja rówieśników, a z drugiej strony kontakty z idolami i marzenia koncertowe. Z całego serca życzę Karolowi i Wam wszystkim balansu, spokoju i równowagi. Nie bagatelizujmy problemów póki nie jest za późno. Dbajmy o swoje zdrówko i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Oki ma ADHD przed nazwiskiem, czyli nadpobudliwość vs polscy raperzy

Cykl rapowo-naukowy.

Opublikowany

 

Ponoć wszyscy mamy ADHD i PTSD (dzięki Solar). I chociaż te skróty brzmią znajomo, to rozwinięcie ich nie do końca znane jest społeczeństwu. Zostaniemy na pierwszym z nich, by skupić uwagę (o ironio) tylko na jednym temacie. Co zatem kryje się za tym skrótowcem? Attention Deficit Hyperactivity Disorder – po polsku tłumaczone jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Szacuje się, że w Polsce boryka się z nim około milion osób, z czego bardzo duża część nie jest zdiagnozowana.

Belmondziak miał kiedyś podejrzenie ADHD (zaczął palić weed i teraz jest okej). Co zatem działo się u Młodego G? Głównym objawem – jak sama nazwa wskazuje – jest oczywiście nadpobudliwość i nadruchliwość. Dalej – idąc za skrótem – natkniemy się na problemy z koncentracją, które widoczne są już od najmłodszych lat. Często łączone są z zapominaniem o wielu kwestiach („ADHD nie pozwala mi was zapamiętać, albo po prostu jesteście w ch*j nudni” – Waima), roztargnieniu i braku organizacji. Osobom doświadczonym tym zespołem przypisuje się porywczość i lekkość w wyrażaniu myśli czy emocji. Widać jednak, że Pomorzanin wolał wybrać Centrum Medycy Konopnej niż zdrowia psychicznego, bo to właśnie psychiatra bądź psycholog jest odpowiedzialny za wystawienie diagnozy.

Gedziula zapytał Siri, komu podziękować ma za ADHD – także ja chętnie opowiem. Klasycznie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nie zmienia to faktu, że większość przyczyn związanych jest z początkowymi etapami życia (bądź też etapu prenatalnego; wpływ ma picie alkoholu, palenie papierosów i zażywanie substancji psychoaktywnych przez ciężarną). Struktury mózgu dzieci z tym zaburzeniem nie rozwijają się w równym tempie, co powoduje zmiany neurologiczne. Wpływ ma też nieodpowiednia dieta w okresie dorastania czy zaniedbanie dzieciaka przez rodziców.

Cofnijmy się teraz do 2016 i numeru „Świetlik” od Deysa. Dawid nawija następujące wersy: „Chcieli włożyć we mnie ADHD, potem dysgrafię, dys ch*j wie co i dysleksję„. Krzywdzącym byłoby określenie, że choroba ta miała swój prime time mniej więcej w tamtym okresie. Prawdą jednak będzie fakt, że dopiero w latach 90. XX wieku została ona w Polsce uznana jako jednostka chorobowa. Dla porównania – bipolar (o którym poczytacie tutaj) udokumentowano wiek wcześniej.

Czymże byłby ten artykuł bez wspomnienia Zdechłego Osy i jego zachowań ADHDLGBTHWDP? Co prawda tekst jest na tyle chaotyczny, że jedyne co można z niego wynieść to muzyczna zajawka ojca rapera (perkusja świetna sprawa!). Jednak definitywnie impulsywność, której wrocławianinowi nie brakuje, jest symbolem tego zaburzenia. Skutkiem braku leczenia jest również trudność w funkcjonowaniu w społeczeństwie, a w bardziej hardcorowych sytuacjach wszelakie uzależnienia lub dodanie innych zaburzeń psychicznych do kolekcji. Często można spotkać się też ze słomianym multitaskingiem czy – jak to ładnie nazwał Medonet – pozorami wielozadaniowości.

Oczywiście długo można by rozmawiać jeszcze o ADHD, ale – jak ustaliliśmy – skupienie uwagi przez osoby z nadpobudliwością nie należy do najprostszych. Tutaj zatem postawmy kropkę. Dbajmy o siebie i dobry przekaz niech się niesie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

White 2115 chciał być jak Diho, ale poziom żenady wybił ponad skalę – komentarz

Najgorszy wers roku znamy już w marcu.

Opublikowany

 

Przez

white2115

White 2115 nie należy do grona erudytów, ani nie jest też mistrzem słowa, choć trzeba mu oddać, że czasem potrafi zrobić chwytliwy kawałek. Zdobywa za to liczne nagrody, a kolejną będzie umieszczenie jego złotych myśli w kategorii „najgorsze wersy roku”.

Mata wypuścił dzisiaj „CBW Mixtape 2”. Na krążku, który trafił do odsłuchu udzielił się m.in. White. Reprezentant 2115, który w ubiegłym roku został okrzyknięty raperem roku na gali Popkillery zaliczył delikatną odklejkę. „W ręku trzymam Popkillera, a szczerze – powinienem nagrodę Nobla – rapuje w kawałku zatytułowanym po prostu „Nagroda Nobla”.

Nagranie oczywiście należy traktować pół żartem pół serio, ale dalej w numerze padają już wersy, które brzmiałyby dobrze, ale tylko wtedy, kiedy wyszłyby spod ręki Diho. Przyzwyczaił on nas bowiem do swojego nieobliczalnego i absurdalnego stylu i jesteśmy mu w stanie wiele wybaczyć. Natomiast White z takimi wersami brzmi po prostu nieautentycznie, słabo, a wręcz żenująco.

Mój k*tas, k*rwa, wpada mi do kibla jak szczam, jakby to była szczotka – rapuje White.

Wersy te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, ale tej niechlubnej. Nawet konwencja mixtape’owa projektu, na którym ukazał się numer nie ratuje rapera przed falą szyderstwa, która za chwilę się na niego wyleje.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Felieton

Odwołana trasa Rap Stage 2 i najgorsze z możliwych oświadczeń – felieton

Czyli jak nie przyznać się do błędu i robić ze słuchaczy d*bili.

Opublikowany

 

Przez

rapstage

Raperzy i organizatorzy koncertów przyzwyczaili nas do zrzucania winy na wszystkich dookoła, jak najdalej od siebie. Zamiast przyznać się otwarcie do błędu i napisać o tym prostym językiem, lawirują, robiąc ze słuchaczy tłumoków.

Włodi, Bisz, VNM, Te-tris i Soulpete nie przyciągnęli tłumów do klubów w ramach trasy Rap Stage 2 organizowanej przez Yurkosky’ego. Po dwóch koncertach w dużych miastach, które miały być sprawdzianem (Warszawa i Kraków), organizatorzy wiedzieli już, że to nie ma szans się spiąć. Przeszacowali, liczyli na zdecydowanie większą frekwencję, może nawet na sold outy, których w ostatnim czasie jest jak na pęczki. Nie chcąc być stratnym, podjęli trudną decyzję o zakończeniu trasy po dwóch występach.

Cóż, zdarza się. Nieodpowiednia promocja, a właściwie jej brak poza teledyskiem, który po kilku dniach ma ledwo 40 tys. wyświetleń. Ksywka Yurkosky’ego także nie jest w stanie przyciągnąć nikogo poza paroma osobami z podziemia, bo od dawna działa on przede wszystkim w niszy. Ciekawostką jest też fakt, że po ogłoszeniu Te-trisa, że trasa nie będzie kontynuowana, organizatorzy kazali usunąć niektórym rapowym fanpage’om tę informację. Wyglądało to trochę tak, jakby chcieli po cichu, bez większego rozgłosu zakończyć trasę, żeby nie przyznać się do porażki. Niestety, tuż po ujawnieniu tej informacji przez Te-Trisa wiadomość trafiła również na GlamRap.pl. Prawdopodobnie to wymusiło na organizatorach wydanie oficjalnego oświadczenia.

Organizatorzy nie chcieli rozgłosu

Skoro więc plan biznesowy był nieudany, promocja się nie powiodła, co więc możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu o zakończeniu trasy? Jeden z moich ulubionych zwrotów, że trasa została odwołana „z przyczyn niezależnych od nas”. Kto więc odpowiada za ten upadek jak nie organizatorzy? Kto odpowiada za promocję wydarzenia, ceny biletów, na które słuchacze narzekali, że są zbyt wygórowane albo organizację koncertów na trasie głównie w niedzielę? Drama z Bonsonem, na którą tak narzekał Yurkosky, że zepsuła mu ogłoszenie startu trasy tak naprawdę spowodowała, że ktokolwiek się o tym wydarzeniu dowiedział. Swoją drogą obcesowe potraktowanie szczecińskiego rapera też należało do wątpliwych, bo można było to rozegrać dużo bardziej polubownie. Nie musielibyśmy teraz czytać o zgliszczach wieloletniego projektu Bonson/Soulpete.

Poniżej zostawiam was z oświadczeniem, które tak w sumie można odebrać w ten sposób, że wszystko się udało i było w jak najlepszym porządku, a trasa to jeden wielki sukces. Są podziękowania dla artystów, słuchaczy, wielka wdzięczność oraz „ochy i achy” za zaangażowanie dla Yurkosky’ego. Jakieś błędy czy porażka? Nic z tych rzeczy. Bardziej pijarowego i cukierkowego komunikatu w najbliższym czasie raczej nie przeczytacie.

Oświadczenie Rap Stage – odwołanie trasy

„Z głębokim żalem musimy poinformować, że z przyczyn niezależnych od nas i aktualnych warunków rynkowych, podjęliśmy trudną decyzję o odwołaniu pozostałych koncertów z naszej trasy Rap Stage Tour 2. Mimo naszych najlepszych starań, te okoliczności spowodowały, że kontynuowanie trasy nie jest obecnie możliwe.

Chcemy wyrazić naszą głęboką wdzięczność dla wszystkich, którzy uczestniczyli w koncertach w Warszawie i Krakowie. Wasza obecność i energia są dla nas nieocenione. Równie serdeczne podziękowania i pozdrowienia kierujemy do wszystkich fanów z Gdańska, Wrocławia i Poznania – wasze wsparcie jest dla nas bardzo ważne, mimo że nie mogliśmy się spotkać osobiście.

Specjalne podziękowania należą się również naszym artystom oraz całej ekipie Yurkoskyego, których niesłabnąca energia i zaangażowanie były i zawsze będą dla nas wielką inspiracją.

Rozumiemy, że odwołanie koncertów może być rozczarowujące, dlatego oferujemy pełny zwrot kosztów za zakupione bilety. Szczegóły dotyczące procesu zwrotu są dostępne na naszej stronie internetowej oraz w punktach sprzedaży.

Pragniemy zapewnić, że pracujemy nad nowymi projektami, które, mamy nadzieję, spełnią Wasze oczekiwania i pozwolą nam ponownie się spotkać.

Dziękujemy za Wasze zrozumienie i cierpliwość w tej sytuacji. Jesteśmy wdzięczni za każdą formę wsparcia i mamy nadzieję, że wkrótce znowu będziemy mogli razem cieszyć się muzyką.

Z szacunkiem,

Cały zespół Rapstage.”


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: