Sprawdź nas też tutaj

Recenzja

PRZEDPREMIEROWA RECENZJA: Cywil – ”Lęk Wysokości”

Opublikowany

 

Do Żywego Rapu od samego początku podchodziłem z dużym dystansem. Nie do końca wierzyłem w to, że ''Hip Hopowy Idol'', jak niektórzy na wyrost określali przedsięwzięcie, jest w stanie wyłonić artystę z prawdziwego zdarzenia, toteż nie śledziłem go zbyt bacznie. Do odsłuchu ''Lęku Wysokości'' – legalnego debiutu Cywila, będącego jednym z uczestników programu – zabrałem się więc z dużą dozą nieufności, ale i ciekawości. Prawdę mówiąc, spodziewałem się czegoś, co nie zaskoczy mnie w żadnym większym stopniu, ewentualnie kilku dobrych podkładów, jednego lub dwóch numerów wartych zapętlenia, paru linijek zdolnych zakorzenić się w mojej pamięci na dłużej, itd. Stosunek taki uważam z perspektywy czasu za bardzo lekceważący i krzywdzący – tym bardziej z powodu tego, co dane było mi usłyszeć. Ale po kolei.



Nie byłem dotychczas należycie zapoznany z twórczością uczestnika Żywego Rapu, toteż sugerując się jego przynależnością do Diil Gangu, odtwarzając ''Lęk Wysokości'' nastawiony byłem na materiał o charakterze typowo ulicznym. Myliłem się jednak znacznie, bowiem na albumie raper ten jawi się jako MC wszechstronny, potrafiący odnaleźć się w naprawdę szerokim zakresie stylistycznym – tematycznym i brzmieniowym. Młody raper ma do powiedzenia światu wiele ciekawego – rzeczowo, bez owijania w bawełnę, z charakterem. Łatwo przykuwa uwagę słuchacza i potrafi ją sprawnie utrzymać od początku utworu do jego końca, oddziałuje na jego wrażliwość i wyobraźnię, zmusza do refleksji. Potrafi w jednym momencie zbić z tropu błyskotliwym punchem (''Czuję pustkę, lub próżnię, jak Dracula robiący selfie w lustrze''), zaangażować w metaforę, by chwilę potem bezbłędnie podsumować kondycję człowieka 21 wieku (''Ludzie chcą się dzielić wszystkim ale tylko na facebooku''). Podróżuje przez tematy błahe, jak i trudne, potrafi podjąć je w sposób kreatywny i wyczerpujący. Doskonałym przykładem nowatorskiego podejścia Cywila do kwestii wałkowanej multum razy jest utwór ''Płynę'', gdzie opowiada o uciechach które niesie melanż, finezyjnie metaforyzując i porównując oddanie się mu do rejsu. Rapuje na przykład: ''Jak to na morzu, pijemy wszystko oprócz wody/Zaprawieni marynarze, co przyjmują życie hurtem/Bez choroby morskiej, bez rzygania za burtę/Wykończona załoga, cała łajba w sztosie/Biała góra lodowa? Mamy ją w nosie!''. Z innych z pewnego względu wyjątkowych numerów warto wspomnieć utwór ''Para(p)olimpiada'', stanowiący nie tylko diss na Araba, i zwięzłe sprostowanie kontrowersji odnośnie okoliczności związanych z odejściem tegoż MC z Diil Gangu, ale także komentarz dotyczący mentalności dzisiejszych odbiorców muzyki rap. Numer zawiera kilka naprawdę rozkładających na łopatki punchy pod adresem wyżej wymienionego, wprowadza garść cennych obserwacji, oraz – jakże by inaczej – prowokuje trochę sensacji za sprawą naświetlenia genezy słynnego już konfliktu. Oczywiście, na albumie Cywil czyni znacznie więcej – łechta człowieczeństwo zalegające płycej lub głębiej po pancerzem słuchaczy w utworze ''Do Człowieka'', opowiada o osładzaniu sobie gorzkiej rzeczywistości, zakładaniu i noszeniu różowych okularów w kawałku ''Sugarman'', dokonuje retrospekcji swojego życia w kawałku ''Żyję Rapem'', wzywa do wzięcia życia i świata w swoje ręce w kawałku ''Jak Nie My, To Kto'', bragguje luzacko w kawałku ''Socjopaci'', bawi się słowami i wokalem z dziecięcą wręcz rubasznością w kawałku ''Ekspresja'', jak i w stanowiącym w równym stopniu popis umiejętności w wyrażaniu się kawałku ''Introdukcja''. Opowiada o strachu towarzyszącym pięciu się ku górze, w kierunku sukcesu, perfekcyjnie nazywając go mianem tytułowego ''Lęku Wysokości'' w niemal otwierającym album utworze, a w przedostatnim kawałku pt. ''Po Co Mi Skrzydła?'' optymistycznie określa upadanie mianem lotu. Oba te utwory spajają zgrabnie, niczym klamra skrzydeł białego kruka, koncept albumu.

 



Plejada osobowości która udzieliła się gościnnie na albumie zawiera zarówno postaci mniej, jak i bardziej znane, żeby wymienić z tych pierwszych choćby Kurzego i Ryfę Ri, a z ostatnich chociażby RPS oraz Wilka WDZ. Trzeba przyznać, że wszystkie featuringi trzymają wysoki poziom, co jest tym bardziej znaczące, że na albumie udziela się łącznie 12 gości w aż 5 z 13 na nim utworów. Na szczególne uznanie zasługują niesamowite popisy tekściarsko-wokalne Kurzego i Nestera w kawałku ''Ekspresja'', zwrotki Kuby Knapa i BRZ którzy wyśmienicie wpasowali się w numer ''Płynę'', elektryzujący refren Danny'ego w ''Do Człowieka''. Pomimo tego, gospodarza na albumie chętnie usłyszałbym więcej, nawet w miejsce części z reszty tych nomen omen świetnych dogrywek – po pierwsze, bo jakby nie było, nadmiar gości na płytach zwykle wprowadza na nich nieco zbędnego chaosu, niezależnie od tego, czy ci zaprezentują się od najlepszej strony, czy też nie, po drugie, bo od nawijki Cywila bije świeżość, wręcz muzyczna, orzeźwiająca bryza. W utworach od początku do końca solowych raper udowadnia dobitnie, że stać go na solidne wykonanie samodzielnie takowych, i szkoda trochę, że nie okazał swego talentu w jeszcze większym stopniu. Ponieważ jednak jest to legalny debiut rapera, wypada wybaczyć mu ten – drobny i tak – mankament.

 

Technicznie Cywil nie jest jednym z najbardziej zaawansowanych rodzimych MC's, jednakże prezentuje pod tym względem poziom nieco powyżej naszej średniej krajowej. Słuchając jego wersów można odnieść wrażenie, że forma w niewielkim tylko stopniu ''reklamuje'' ich przekaz – że czyni to on sam w sobie, co jest zabiegiem dość intrygującym w epoce wielokrotnych rymów, sztuczek słownych, wszelkich werbalizacji kuszących przewrotnością – słownych galimatiasów, wymagających od słuchacza chcącego cieszyć się przekazem jakby rozpakowania go z nich, rozszyfrowania. Brak igraszek słownych nadrabia jednak nieźle tym, że potrafi rzucić ciekawą metaforą, trafnym porównaniem, a warto odnotować, że tych ostatnich nie nadużywa przestępczo jak część jego kolegów po fachu. Zabawa formą w wersji naprawdę mocnej pojawia się właściwie w tylko dwóch kawałkach – ''Ekspresji'', oraz ''Introdukcji Stylu''. Pożądanym szczytem perfekcji w wysławianiu się byłoby napisanie właśnie tak kompleksowo rymujących się wersów bez zacierania się wyrażanego w nich konkretnego przekazu, podczas gdy forma podania treści w kawałkach nastawionych na refleksje jest ogólnie dość prosta, nie zadowoli ponadprzeciętnych estetów, poszukiwaczy wykwintności, ale wciąż jest to danie smakowite, zdrowe, i sycące umysł.

Flow Cywila jest co najmniej nienaganne, aczkolwiek raper w niektórych utworach ślizga się po bitach wręcz wirtuozersko, a przysłuchiwanie się jego wokalnym akrobacjom stanowi przyjemność samą w sobie. Jego dykcja jest płynna, w pełni zrozumiała, barwa głosu nie męczy uszu jak to ma miejsce w przypadku kilku świetnych tekstowo, ale niemal asłuchalnych przez to raperów. MC ten jednocześnie posiada znakomity słuch muzyczny – wyselekcjonował na album podkłady perfekcyjnie komponujące się z jego głosem. Skoro już jesteśmy przy omawianiu brzmienia, warto dodać, że dawno nie słyszałem albumu, na którego charakter tak fantastycznie wpłynęłyby damskie wokale, jak właśnie ma to miejsce w przypadku ''Lęku Wysokości'' – wokale pań nie nadają albumowi w żadnym wypadku popowego sznytu – pierwiastek kobiecości który mu przekazują uszlachetnia go. Nie licząc utworu ''Jak Nie My To Kto'' z gościnnym udziałem raperki Ryfy Ri, wokalistki usłyszeć można w jeszcze trzech utworach. Żadna z pań nie jest mi znana, ale z tego co zdążyłem się zorientować wynika, że dwie z nich to uczestniczki telewizyjnych programów mających łowić talenty – Marta Maksymiuk wokalizująca w ''Płynę'' udzieliła się w trzeciej edycji ''The Voice of Poland'', zaś Kamilę Adamiec występującą w ''Sugarman'' można było zobaczyć w ''Must Be The Music''.

Warstwa muzyczna albumu to niemal arcydzieło – podkłady są fantastycznie zróżnicowane klimatycznie, zawierają chwytliwe melodie, a przy tym są oparte na mocnych sekwencjach perkusyjnych nadających im spójności. Odpowiedzialnych jest za nich 5 producentów – coraz popularniejszy Zbylu, BobAir, Ślimak, R.A.U., oraz przede wszystkim Szwed SWD. Gdzieniegdzie rozbrzmiewają nastrojowe, i czasami bujające, fortepianowe partie, gdzie indziej fikuśny, gitarowy bas, trochę elektroniki, pisk gitary elektrycznej, itd. Cieszy bardzo brak podniosłych skrzypiec, obecnych ostatnio na zbyt wielu rapowych albumach. Mi do gustu najbardziej przypadły nieco ponura, ale melodyjna gitara w kawałku ''Socjopaci'', oraz motyw rozmarzonej gitary akustycznej w ''Płynę''. Wszystkich obecnych na albumie podkładów z wielką przyjemnością byłbym w stanie słuchać nawet w wersach instrumentalnych – ''Lęk Wysokości'' to jeden z najlepiej wyprodukowanych Polskich, rapowych albumów tego roku.

Zaledwie raz czy dwa w trakcie odsłuchu albumu zdarzyło mi się odpłynąć myślami w kierunku innym niż ten, który wskazywał dany numer na nim, co przy mojej skłonności do zamyślania się pod wpływem znużenia jest komplementem samym w sobie. Prawie każda sekunda trwania materiału jest co najmniej dobra, w większości świetna, rzadko kiedy trafia się moment jakościowo średni. Cywil trzyma równy, zadowalający poziom od samego początku do końca, serwując odbiorcom utwory, do których natychmiast po przesłuchaniu materiału chce się wracać i wracać – muzykę, o której gdy tylko się budzisz, myślisz: ''Cholera, jak to leciało? Chcę to znowu usłyszeć!''. Muzyka na spacer ze słuchawkami na uszach, do auta, jak i do domowego zacisza, do słuchania w samotności, jak i w gronie znajomych. Do pełni satysfakcji zabrakło tylko znacznie bardziej wyśrubowanej, podkręconej pod względem technicznym nawijki, ale jest to coś, nad czym można popracować, i wierzę, że następne projekty rapera będą pod tym kątem tylko coraz bardziej dopracowane. Bo niewątpliwie jest to człowiek utalentowany – posiadający słuch, wypracowane znakomicie pewne części warsztatu twórczego – tekściarskiego i wokalnego, przyjemny dla ucha i dobrze przewodzący prąd emocji głos, a także wparcie świetnych producentów, MC's oraz reszty ludzi związanych z tworzeniem muzyki. Trzymam kciuki za to, żeby poszerzało się grono fanów jego oraz jego twórczości, bowiem zasługuje na uznanie zdecydowanie większe niż to dotychczas osiągnięte. ''Lęk Wysokości'' to album naprawdę świetny i najlepszy legalny debiut tego roku. Ocena: 5/6.

 


18 komentarzy
18 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
KORASEK
8 lat temu

[img]https://ridelite.pl/trudnesprawy/images/141106/2081881113.jpg[/img]

OstatniPrime
8 lat temu

KOLEJNY ŁAK…

TO TEN CO W ŻYWYM RAPIE NAGRYWAŁ ?
HAHAHA
BEKA

BAKS
8 lat temu

[img]https://24.media.tumblr.com/1793750d93e3d9a28c1dd0a887799848/tumblr_n0x6s4XMtB1swgttco1_400.gif[/img]

hGS
8 lat temu

dobry „nowy” rap?

proszę

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=yj7IhnD2H60[/youtube]

p.s.
jebać pozorantów rapu typu SB GEYija

Eldoka Na Twardo
8 lat temu

SOLAR SOLAR SOLAR. JESTEM CANDYMANEM!
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=an7Dq1bgszo[/youtube]

#HOT16 #BENGIER #SOLAR #SBMAFFIJA

JBMNT
8 lat temu

[img]https://oi59.tinypic.com/2kk1g4.jpg[/img]

toto
8 lat temu

CYWIL TO CHUJ DO SRANIA

ajjebekurwa
8 lat temu

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=1sjeBMUdTdU&feature=gp-n-y&google_comment_id=z13ljlejoovvxzuig04cfvwj4taxsddowb0[/youtube]

prawdziwy
8 lat temu
KWERTYŁUJOP
8 lat temu

[quote name=”hGS”]dobry „nowy” rap?

proszę

https://www.youtube.com/watch?v=yj7IhnD2H60

p.s.
jebać pozorantów rapu typu SB GEYija[/quote]
CHUJOWE, BRZMI JAKBY NIE PRZESZEDŁ MUTACJI :/

kurwix
8 lat temu

JUTRO PREMIERA „ZŁEJ SŁAWY”. RANO DO SKLEPÓW!

[img]https://zapodaj.net/images/9a7951bfff69b.jpg[/img]

dwapac
8 lat temu

Zajebista płyta i okładka miażdży. Super kawałek Ryfcia Peja i Wilku.

KendrickLamar
8 lat temu

Tylko dlaczego czyta się tę recenzję jak sponsorowany artykuł na onecie? Na każdą wadę po cztery usprawiedliwienia. Dodając ciągłe wywiady, zapowiedzi z tym gościem jakoś nie chce mi się wierzyć w bezstronność tekstu.

PRRR
8 lat temu

[quote name=”KendrickLamar”]Tylko dlaczego czyta się tę recenzję jak sponsorowany artykuł na onecie? Na każdą wadę po cztery usprawiedliwienia. Dodając ciągłe wywiady, zapowiedzi z tym gościem jakoś nie chce mi się wierzyć w bezstronność tekstu.[/quote]

Pewnie sam cywil to pisał

KUTASOWA
8 lat temu

GLAMRAP KURWY GDZIE WY JESTESCIE, PODZIEMIE SWIECI JAK GWIAZDA –
LSO SERCE
https://www.youtube.com/watch?v=w67NN6fEG1w

A WY KURWA PISZECIE JAKIES PIERDOLY O JAKIS WACKACH I WRZUCACIE KLIP ROBERTA M I JEGO GHOST-PRODUCENTA, CO JEST Z WAMI NIE TAK KURWA?

KendrickLamar
8 lat temu

[quote name=”KUTASOWA”]GLAMRAP KURWY GDZIE WY JESTESCIE, PODZIEMIE SWIECI JAK GWIAZDA –
LSO SERCE
https://www.youtube.com/watch?v=w67NN6fEG1w

A WY KURWA PISZECIE JAKIES PIERDOLY O JAKIS WACKACH I WRZUCACIE KLIP ROBERTA M I JEGO GHOST-PRODUCENTA, CO JEST Z WAMI NIE TAK KURWA?[/quote]

Wejdz na samej górze strony w zakładkę Patronat i wszystko jasne. Jak dobrze zabecelujesz do dwa razy dziennie puszczą info co wpierdalałeś na śniadanie.

janekAKAHUSTLACC
8 lat temu

ZAPRASZAM DO ODSŁUCHANIA I SPRAWIEDLIWEGO KOMENTOWANIA MOICH RAPSÓW NA TRAPOWYCH BITACH

NIEDŁUGO WYJDZIE MIXTAPIE, NA KTÓRYM BĘDĄ KONKRETNI GOŚCIE NA FEAT’ACH !

https://www.youtube.com/watch?v=ph__fp1N2kI

POZDRO !!

PurpurowyKolorek
8 lat temu

Cóż mogę napisać…
Raczej jakoś specjalnie nie czekałam na tą płytę. Później usłyszałam kawałek „Po co mi skrzydła?” i bardzo spodobał mi się ten utwór. Także później odsłuchałam „Taki mamy klimat” oraz „Socjopaci” i pomyślałam ,że jednak warto będzie sprawdzić ,co tam Cywil puścił w obieg choć i tak kiedyś bym to zrobiła. Cóż…Nie zawiodłam się. Póki co moim faworytem z płyty jest „Do człowieka”. Wszystkie kawałki z albumu słucham niemal codzienne ,szczerze powiem ,że dobrą robotę Cywil wykonał 😉
Dla Was może być łakiem ,ale ode mnie propsy za to co nagrał.
+ okładka jest mega.

Popularne