Bez sensu będzie zarówno obrzucać ten albumu błotem, jak i samymi superlatywami.
Hołd dla starej szkoły.
Przed raperem jeszcze długa droga, żeby rozdawać karty w ulicznym nurcie.
Białostocki raper zawiódł.
Materiał mocno koncertowy.
Potwierdzenie pozycji Białasa na scenie.
Raper, który ma określone poglądy i nie wstydzi się swojej wiary.
Mocno zauważalny progres.
Płyta, która ma szansę zaistnieć nie tylko w środowisku hip-hopowym.
Jeden z największych wirtuozów ulicznego pióra.
Bedoes ma szansę stać się dla młodych odbiorców tym, kim był dla nas niegdyś Peja.
Po świetnej płycie czekamy już tylko na trasę po Polsce.
Czy komuś się to podoba czy nie, Multi stał się częścią naszej sceny.
Obowiązkowa pozycja dla słuchaczy PTP.
Refleksje przesiąknięte klimatem blokowisk połączone z mentalnością wygranej.
Zbiór lekkich ballad o tanim winie i towarzyszącym mu zdarzeniom.
Łatka “rapera nastolatek” spokojnie może zostać zapomniana.
W końcu pokazał się ktoś z poj***ą stylówą.
Raper bierze na klatę ciężar poprzedniej płyty.
Hołd dla podwórkowego stylu.
Ta płyta jest dowodem na to, że pieniądze to nie wszystko, co jest potrzebne do robienia rapu.
Nowa legenda na polskiej scenie.
Możemy spodziewać się dwóch rzeczy. Ulicznego stylu i przesteru na autotunie.
To nic innego jak kolejny “Marmur”, wzbogacony tym razem o doświadczenia ze “Szprycera” i “Somy”.
Mops jak nauczyciel z linijką w ręku gani rapową hipokryzję czy też kontestuje zachowania kleru.